Lars Jessen stworzył wspaniały, nostalgiczny film o młodości. Gdyby spojrzeć na niego bardziej krytycznym okiem można by było sobie pomyśleć że to obraz o grupie gówniarzy nad używających słowa "wypas" i bawiących się w punkowy zespół, jednak jest w tym i jakiś nie odparty urok, a może nawet i smutek. Smutek za wyimaginowanym, wolnym światem kiedy wszystko wydawało się możliwe, zaś podstawą ideologii był bunt przeciw systemowi. Dzisiaj Roddy pewnie jest już znudzonym, 40-letnim mężczyzną.....