W zasadzie nawet szkoda oglądać go do końca, no ale trzeba.
Pomimo gwiazdorskiej obsady film mnie znudził i to bardzo. Nie polecam.
no jak zepsuta zabawka ciągle w kółko, przewidywalny, przewidywalny, przewidywalny, przewidywalny, widzicie jedną wadę i zaraz lecicie poskarżyć na forum że to przeciez chalm no bo w koncu przewidywalny. to ze jest mistrzowski w innych kategoriach to sie przeciez nie liczy no bo jest przewidywalny. może powinniście zacząć oglądać zagubionych, i zastanawiać się na kazdym kroku czy to kejt swoimi tragicznymi przezyciami spowodaowała katastrofę samolotu, a moze to wielki zmutowany ważkochomik go zaatakował. czego chcieć więcej od filmu? genialna obsada, genialnie zagrany, logiczny wzruszający, można się lekko przestraszyć i wczuć. tam jeden niewarty wspomnienia minusik że fabuła z odzysku.
Genialna obsada? Tak, jeśli zostawimy panią Blanchett i pana Ribisi, a resztę wyrzucimy. Zagrany dobrze, wzruszający wcale, starszny wcale i nie ma się w co wczuć - taka jest moja opinia, dlatego film UJDZIE.
twoja subiektywna ocena, moja także. nie zmienia faktu że film jest świetny, co pokazują nawet te głupie oceny, patrząc nawet poza filmweb. i to ja jestem bliżej prawdy. garstka niezadowolonych tylko to potwierdza.
A od kiedy to w subiektywnej ocenie jest się bliżej lub dalej prawdy? Nie podobał mi się, kropka. Tobie się podobał, kropka. A nie, że jesteś niby "wyżej ode mnie", bo tobie się podobał film, który podoba się całej masie, a mnie nie ;)
Wielbić nikt Ci nie każe ale bez przesady. Ja np nie przepadam za Jodie Foster ale niewywalałbym jej z obsady każdego filmu.
Absolutnie nie zgodzę się, że jest przewidywalny. Można było rożnie typować zabójcę. Owszem od początku wiadomo, że to nie Donnie (Keanu Reeves), ale zabójca równie dobrze mogli być:
Valerie (Hilary Swank ) - mogła być zazdrosna o męża, wspominała, że chyba ma kochankę,a i ze śmierci Jessiki się cieszyła;
prokurator David Duncan (Gary Cole ) - był kochankiem Jessiki mógł obawiać się, że sprawa wyjdzie na jaw i jego kariera będzie zagrożona. Dodatkowo potwierdza to jego niechęć do ponownego wszczęcia dochodzenia;
Buudy Cole (Giovanni Ribisi) - wiedział o zatargu Donnie-go z Annie. By ją chronić (a przez to nie pozbawiać się jedynej ostoi) mógł zabić Jessikę jako przypadkową ofiarę i podrzucić do stawu Donnie-go by skierować na niego podejrzenia i winę.
Muszę jednak przyznać, że moment pojawienia się pod koniec filmu Wayne-a Collins-a (Greg Kinnear) i wspólna wyprawa na miejsce zbrodni było jak nadpsuty kawałek w smacznym daniu i zepsuło ogólny efekt.
Nie mniej stwierdzać, że film jest przewidywalny bo np. można się domyślać, że główna bohaterka ocaleje, to jak wypowiedź laika na temat o którym słyszał, że jest...
Zgadzam się w 100% Przez prawie cały film obstawiałem, że to prokurator. Do tego ta scena z Buddym na końcu, trochę się w niej pogubiłem ona miała tą chusteczkę? Czy to było coś innego?
Również się zgadzam. Film nie jest przewidywalny. Widz oglądając go odczuwa ciekawość Jeśli chodzi o obsadę to podlega ona dyskusji..Jednym może odpowiadać, drugim nie....Mnie osobiście dobór aktorów wydaje się odpowiedni i bardzo mi się spodobał, jak i cały film. Jest to zawsze coś nowego, a ci co lubią filmy mające jakieś przesłanie na pewno będą zadowoleni. Polecam:-)