Zadziwiajaco dobry film, ktory kupilam na wyprzedazy z sympatii dla tematu i obejrzalam z nastawieniem "a teraz zobaczymy kolejny fatalny film o wampirach" (niewiele wczesniej ogladalam "Lowcow wampirow" Carpentera i nie wiedzialam smiac sie czy plakac). I zaskoczenie: film jest niezly, ma kilka naprawde swietnych scen (ta z czerwonymi zaslonami), no i nietypowy pomysl, ale nie bede spojlowac. Powiem tylko, ze mieszanie w ten pomysl hrabiego Drakuli bylo zupelnie niepotrzebne. I jeszcze, ze chwala scenarzystom za polaczenie tego pomyslu z niechecia wampirow do srebra...
Aktorsko moglby ten film byc lepszy, fabula tez momentami sie sypie lub dluzy, glowna pozytywna bohaterka jest dosc beznadziejna, ale calosc naprawde lepsza niz spodziewanie.
niezły, niezły... ja też oglądałam z poczuciem "OK, zaraz zaczniemy się śmiać z jakichś bzdur, i do tego ten brzydal w roli wampira".... a potem robiło się coraz fajniej... Chyba lepszy niż "Underworld" :)
"... Aktorsko moglby ten film byc lepszy, fabula tez momentami sie sypie lub dluzy, glowna pozytywna bohaterka jest dosc beznadziejna, ale calosc naprawde lepsza niz spodziewanie.
"... tzn...co jest w niej lepszego? Ja spodziewałam sie że ów film jest kiepski, okazało się że za mało się spodziewałam, bo jest zwyczajnie z tych co można wyłączyc po 5 minutach, bez najmniejszej straty. Owszem- fabuła się sypie, dłuzyzny są, a aktorzy raczej nie zaskakują- zgadzam się, tyle że myślałam iż to jest wizytówka kiepskiego obrazu;)