Wróciłam tu na chwilę bo właśnie byłam na stronie A. Hopkinsa i przypomniało mi się, że nie napisałam tu jak bardzo podobała mi się jego rola w tym filmie. Nie zawsze musi grać gentelman'ów i sztywniaków (jak np. w "The remains of the day". Jako szalony naukowiec z rozwianym włosem tez jest super.