Początek był taki, że aż ciarki mi przeszły- klimat rewelacyjny- scena gdy narzeczona wyskakuje przez okno i leeeci- miodzio po prostu :) Później coraz gorzej, po prostu nuda i Keanu jak zwykle drewno, Hopkins zresztą też tragicznie... Ech szkoda bo film mnie znudził- a początek zapowiadał rewelację...
A podobało mi się jeszcze:
-przydrożna kapliczka
-szofer powozu,
-dracula wychodzący na spacer po ścianie
-Monica Bellucci wijąca się z innymi paniami :P
Szkoda filmu- 7/10 za dobre chęci
Dla mnie klimat filmu,charakteryzacja/kostiumy oraz gra Oldmana zasługują na 10/10. Sama historia dobra, aczkolwiek myślę że dałoby się ją przedstawić lepiej. Film ku upadkowi ciągnie wspomniany Keanu oraz (w nieco mniejszym stopniu) Winona - postaci przez nich grane były dla mnie bezwymiarowe, tak puste że nie dało się ich lubić/kibicować im w walce z potęgą Draculi. W konsekwencji - 7/10.
masz rację co do w.w postaci, ale jak dla mnie ten film zasługuje na miano arcydzieła :)
Dla mnie film również był połowicznie dobry, połowicznie nudnawy. Początkowe sceny i klimat niesamowity, później ma się wrażenie, że wszystko jest robione " na odwal". Gdyby film od początku do końca byłby jednakowo dobry zasługiwałby na 10/10, co nie zmienia faktu, że zawsze chętnie do niego wracam i z przyjemnością oglądam.