PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=460812}

Dragonball: Ewolucja

Dragonball Evolution
2009
3,2 32 tys. ocen
3,2 10 1 32380
2,1 14 krytyków
Dragonball: Ewolucja
powrót do forum filmu Dragonball: Ewolucja

Film i anime w stylu mortal combat, dla dzieci do 10 roku zycia ;)

voagar

po pierwsze anime i manga nie są dla dzieci

ocenił(a) film na 2
jkparker

Ale teraz to żeś chłopie dowalił jak łysy grzywą w kant kuli... anime i manga nie są dla dzieci lol. Dla twojej wiadomości mangi tak jak i anime są robione dla różnych grup wiekowych, dla dzieci, nastolatków, dorosłych. Dragon Ball to manga robiona z myślą o nastoletnich chłopcach.

HuntMocy

Dragon Ball to anime dla dzieci, i nie napisalem nigdzie ze wszystkie anime sa dla dzieci, a uwierz mi ze ogladnalem wiecej anime niz ty slyszalees ze istnieja.

ocenił(a) film na 3
voagar

Pewnie zamiast uczyc się polskiego to je ogladales. Jesli Dragon Ball jest dla dzieci to moze ja postoje. Anime gdzie jest krew, przemoc, smierc itp raczej jest kierowane dla osob powyzej 15 roku zycia no ale jak tam lubisz ;)

jkparker

Oczywiście, że jest dla dzieci - dla dużych dzieci.
Manga - proza dla tych, którzy nie lubią / nie potrafią czytać.
Anime - manga dla tych, którym nie chce się przewracać kartek.

buccccc

Żeby było jasne - nienawidzę mangi, anime, ani żadnego innego japońskiego ścierwa, które ogłupia ludzi. Sorry, ale jak widzę te grupki mangowców, którzy pieprzą zawsze o jakiś potworkach, czarodziejach i ch*j wie jeszcze czym to jest mi ich zwyczajnie szkoda. Mi rodzice nie pozwalali oglądać tego szitu i dziś jestem im za to wdzięczny.

voagar

voagar ... rozśmieszyłeś mnie ;p
Czy ty wiesz co to jest anime i manga ? ;]
Goku jest niesamowity! Jestem zachwycona wersją anime, film też mi się podobał. Od małego oglądałam Bragonball i nadal wracam do nich ;p Wszystkie części, łącznie z tą które była tylko w necie, były świetne! ;p Już to pisałam, ale napisze jeszcze raz ;p
GOKU RZĄDZI ;D

ocenił(a) film na 6
Anika12

Jaka czesc byla tylko w necie?
za krótki <br/>

ocenił(a) film na 2
Alius

DBZ to anime dla dzieci? Hmm, pomijając fakt, że pisząc takie rzeczy pokazujesz, że jesteś idiotą, to...nie masz racji.
Shounen - manga dla młodzieży. Młodzież - dzieciaki mające 10 lat? kehehehehe. Tam dobry znawca anime. Btw. Wiem, że DBZ NIE JEST teraz czymś wybitnym, ale...to jest kultowe dzieło, legendarne wręcz. Czy ktoś się czepia, że Wolf3D to gra dla upośledzonych nerdów kochających piksele? Nie. Czemu? Bo to był "pierwszy" FPP (pomijam Catacomb 3D :P),a DBZ był pierwszym shounenem, prekursorem gatunku. Gdyby nie on, to dzisiaj by nie było OP/Naruto/Bleacha.

Eneru

Dajcie spokój. Większość z nas oglądała
DB właśnie w wieku 10 lat i nie ma co
ukrywać, że do takich dzieci ta seria
trafia najbardziej, ale nie tylko
oczywiście. W końcu Dragon Ball (bez Z)
leciał z 3 lata, a wiek widzów się nie
zatrzymał ;p

Alius

Do Alius:

W necie było: Dragonball Evolution...

ocenił(a) film na 1
voagar

nie jest to dla dzieci zwlaszcza wersja jap bez cenzury :] pokaz swoim dzieciom death not albo elfien lied ;] powodzenia :] noobie ;]

GRc

Przekonany waszymi wspaniałymi argumentami, zmieniam zdanie. DB jest dla dużych dzieci, zwłaszcza "wersja jap bez cenzury":)

Dlaczego od razu noobie, GRc? Eneru, dlaczego pokazuję, że jestem idiotą? Czy obraziłem tutaj kogoś? Czy aż tak utożsamiacie się z opinią na temat swojego ukochanego anime? Myślę, że moglibyście być choć trochę świadomi swojego braku obiektywizmu w związku z oceną DB. Wiecie, że zazwyczaj nie dostrzega się wad obiektu uwielbienia? Proszę o odrobinę samoświadomości, która przystoi ludziom dorosłym, docelowemu przecież targetowi DB.

Ja wiem, że można być fanem i sam jest fanem, ale nie powinno to chyba zaślepiać, prawda?

Przyznam, że mój pierwszy post, nie podparty, żadnymi sensownymi argumentami mógł wydawać się prostacki. Co nie zmienia faktu, że gdybym napisał cały elaborat, skrzący intelektualizmem i tak zostałbym "zjechany". Tylko wasza argumentacja byłaby pewnie mniej skomplikowana, w stylu "pieprzysz farmazony". Jeżeli się mylę to przepraszam.

Dlaczego uważam, że DB jest dla dzieci? Bo to po prostu bajka, naiwna historyjka, choć opowiedziana z dużą wyobraźnią. Weźmy, np. trwające kilka odcinków walki, wytniesz kilka epizodów i coś się zmieni? Dla dzieci (i niech będzie, że dla nastoletnich chłopców też) może wspaniała rzecz. Powiedzcie mi co ma do zaoferowania DB dorosłemu nie-fanowi?


ocenił(a) film na 2
voagar

"Dlaczego od razu noobie, GRc?"
Bo pierdoliłeś głupoty.
"Eneru, dlaczego pokazuję, że jestem idiotą?"
Patrz wyżej.
"Czy aż tak utożsamiacie się z opinią na temat swojego ukochanego anime?"
Nie wiem, jak jest w przypadku innych, ale ja osobiści darzę czystą nienawiścią głupotę, jak i totalną niewiedzę...a ty dodatkowo ją rozsławiasz na forach typu FW.
"Myślę, że moglibyście być choć trochę świadomi swojego braku obiektywizmu w związku z oceną DB."
"Bo Dragon bull jezd dla dzieci do dźeśontego rokó żydzia" :/...WHO SAID THAT?! :O
"Wiecie, że zazwyczaj nie dostrzega się wad obiektu uwielbienia?"
To kieruj do SagaTM, Gohana i jeszcze jednego zjeba...ktoś tam był. Anyway, DBZ MA SWOJE WADY, ale w chwili, gdy powstawał, to te wady nimi bynajmniej nie były (fabuła wcale nie była/nie jest taka prostacka, a przynajmniej do momentu, gdzie Akira T. chciał skończyć mangę - sagi z Freezerem).
"Jeżeli się mylę to przepraszam."
Dobrze, że to napisałeś, bo...dokładnie tak bym ci napisał, na złość (gdybyś pieprzył jak potłuczony).
"Dlaczego uważam, że DB jest dla dzieci? Bo to po prostu bajka, naiwna historyjka, choć opowiedziana z dużą wyobraźnią. Weźmy, np. trwające kilka odcinków walki, wytniesz kilka epizodów i coś się zmieni? Dla dzieci (i niech będzie, że dla nastoletnich chłopców też) może wspaniała rzecz. Powiedzcie mi co ma do zaoferowania DB dorosłemu nie-fanowi?"
Walkę Piccolo vs. Goku, dojrzalsza fabuła od walki z Piccolo Daimao. Btw. dorosłemu? My mówiliśmy o młodzieży...

Eneru

"Bo Dragon bull jezd dla dzieci do dźeśontego rokó żydzia" - to też jest przytoczenie mojej wypowiedzi? "WHO SAID THAT?!" No na pewno nie ja:) Ale może jakiś imbecyl, o czym świadczy nagromadzenie takiej ilości błędów. Albo zakompleksiony, zirytowany fan z niską kulturą wypowiedzi, uważający, że zrobi na kimś wrażenie

"My mówiliśmy o młodzieży..." - sorry, mój błąd. Przykład dziesięcioletniego dziecka był z mojej strony ostrą ironiczną hiperbolą. Chodziło mi o nastoletnią, niedojrzałą młodzież do około 15 roku życia. Więc chyba czas kończyć tą dyskusję, bo jest oparta na moim (przyznaję) błędnym założeniu. Myślałem, że starsza młodzież, wchodząca niedługo w dorosłość, zaatakowała mnie za pogląd, że DB jest dla niedojrzałych dzieciaków (10 do jakieś 15 lat właśnie). Ale widzę, że to te dzieciaki zaatakowały mnie za przyrównanie ich do dziesięciolatków:)

No ale zgadzacie się ze mną, a to mnie cieszy:)

No i zgodzę się z Eneru i jego porównaniem do Wolf3D. Piszesz, że DB nie jest wybitne, no i z tym także się zgodzę. Owszem DB jest dziełem kultowym, ale nie ze względu na jakość i brak wad, ale dlatego, że jest prekursorem i tylko z tego powodu. Doom i Wolf3D są klasyką, ale czy ktoś dziś jeszcze w to gra? Nie, bo jest o wiele więcej lepszych gier.

Czy etykietka z napisem "dzieło kultowe" musi służyć jako parawan bezpieczeństwa?

Eneru

Widać, że nie czytałeś w życiu nic poza dymkami w mandze i ewentualnie kilkoma powieściami fantasy, w których czekałeś tylko na kolejną broczącą krwią scenę. I nawet nie zaprzeczaj. Voager miał rację, mówiąc, że to "prosta bajka, naiwna historyjka, choć opowiedziana z dużą wyobraźnią.", więc nawet nie powinieneś odpowiadać na jego pytanie ("Powiedzcie mi co ma do zaoferowania DB dorosłemu nie-fanowi?"), bo nie znasz nic ponad to. Jesteś zwykłym dużym dzieciakiem, które żyje w swoim japońsko-średniowiecznym świecie, w którym obiektem pożądania są czarodziejki z księżyca, a kanonem bohatera Goku, czy jeszcze ktoś inny. Jeśli jesteś dorosłym, któremu wystarczają tak płaskie historyjki to żyj dalej w swoim świecie, a wszystko resztę, tak i otoczkę związaną z przydzielaniem mangi i anime konkretnym grupom wiekowym pozostaw ludziom ze świata bliższego Słońcu.

ocenił(a) film na 2
buccccc

"Widać, że nie czytałeś w życiu nic poza dymkami w mandze i ewentualnie kilkoma powieściami fantasy,"
Wprawdzie molem książkowym nie jestem, ale kilka książek się czytało "we własnym zakresie" (głównie fantasy, tró, ale nie powiesz mi chyba, że cykl "Diuny" jest nie-ambitną literaturą?), biografie znanych osób, czy też fantasy.
"w których czekałeś tylko na kolejną broczącą krwią scenę."
Od tego mam gry fpp z max gore <3.
"I nawet nie zaprzeczaj."
Bo?
"Voager miał rację, mówiąc, że to "prosta bajka, naiwna historyjka, choć opowiedziana z dużą wyobraźnią.""
A czy ja powiedziałem inaczej? Nie. Gdyby mówił, że Pokemony są naiwną historyjką, jak i prostą bajką to pełna zgoda, ale świat DBZ jest zdecydowanie bardziej nakreślony i opisany, a na dodatek ma ciekawszą historię + wprowadził pewne schematy, którymi dzisiaj kroczą jego następcy.
"więc nawet nie powinieneś odpowiadać na jego pytanie ("Powiedzcie mi co ma do zaoferowania DB dorosłemu nie-fanowi?"), bo nie znasz nic ponad to."
Tu się zgodzę, my bad.
"Jesteś zwykłym dużym dzieciakiem, które żyje w swoim japońsko-średniowiecznym świecie,"
Przeszkadza ci to w życiu? Nie? To odwalta sę.
"w którym obiektem pożądania są czarodziejki z księżyca, a kanonem bohatera Goku, czy jeszcze ktoś inny."
Lubię DBZ, a SM jest dla mnie jednym z najlepszych anime/mang (głównie z sentymentu) jeśli chodzi o klimat. Mimo swych gustów i miłości do mang z gatunku shounen i "przepadania" za shoujo, to wolę zdecydowanie ambitniejsze i ciekawsze produkcje (np. -wymieniłem pierwsze z brzegu- Haibane Renmei, NGE, RahXephon, Monster, Higurashi no naku koro ni, Cowboy Bepop, Akira).
"Jeśli jesteś dorosłym, któremu wystarczają tak płaskie historyjki to żyj dalej w swoim świecie,"
Erm, nie kapuję? Wejście w dorosłość oznacza to, że nie można oglądać dziecinnych anime/historyjek? Jeśli tak, to głoś te tezy u siebie, do mojego życia proszę się nie przypierdalać, za przeproszeniem.
"tak i otoczkę związaną z przydzielaniem mangi i anime konkretnym grupom wiekowym pozostaw ludziom ze świata bliższego Słońcu."
Hehehehehe...plz, nie rozczulaj mnie, kiddo ;]. Mądre teksty n' flejmy, które nie są poparte argumentami nie robią na mnie wrażenia.
Cytat z internetu:
Shounen
od japońskiego słowa „chłopiec” – anime, którego docelową grupą są chłopcy, skoncentrowane na akcji i przygodzie. Mimo wszystko większość serii shounen zawiera elementy, mające przyciągnąć także dziewczęta (przystojnych bohaterów, wątki romansowe) i często bywa równie popularne wśród obu płci. Zdarzają się przypadki serii shounen, których głównymi fanami okazały się dziewczęta.
Wikipedia zawiera podobne wyjaśnienie, choć bardziej lakoniczne.

Eneru

Fajnie, Johnie_Keating_Locke że się ze mną zgadzasz. Bardzo się cieszę. Ale smuci mnie fakt, że ty także jesteś "fanatykiem", tylko że z drugiej strony:)

Miałem nadzieję, że dyskusja już się uspokoiła. Mój pierwszy post, rozpoczynający temat, przyznaję, był lekko agresywny, ale nie o to mi chodziło:)

ocenił(a) film na 2
voagar

"Fajnie, Johnie_Keating_Locke że się ze mną zgadzasz. Bardzo się cieszę. Ale smuci mnie fakt, że ty także jesteś "fanatykiem", tylko że z drugiej strony:)"
Nie no, jak sobie już wyjaśniliśmy to i owo, to można przejść do spokojniejszej dyskusji o m&a.
"Miałem nadzieję, że dyskusja już się uspokoiła. Mój pierwszy post, rozpoczynający temat, przyznaję, był lekko agresywny, ale nie o to mi chodziło:)"
Bo się uspokoiła. Grunt, że można się z Tobą normalnie dogadać. ;)

ocenił(a) film na 2
Eneru

Johnie_Keating_Locke zgadzam sie z tobą iż DB to typowo dzieciece anime, dobre dla 10-16 latków; dla mnie juz niestety zbyt infantylne. (lata robią swoje)

Niestety do polskiej telewizji w większosci nie trafiały "dobre anime", (bo to co się "prześlizneło" nawet w Japoni ciężko było uznać za "hit", vide; "Czarodziejka z Księżyca" itp)nie wiele zatem straciłes jesli rodzice zabraniali ci oglądania tych "uroczych bejeczek" he he he

Jezeli jednak chcesz miec jakies sensowne porównanie, czytaj: posiadać w pełni merytorycze uzasadnienie swojej nienawiści do anime typu DB i nie tylko, naprawdę szczerze polecam ci zapoznanie się z takimi filami jak "Ghost in the Shell", "Vampire Hunted D", czy "Akira".
Te 3 pełnometrażowe anime, zwłaszcza 'GITS" są dla świata japońskiej kreski czym Obywatel Kane dla kina ...
I nie sa to bynajmniej moje nawiedzone sugestie.

pozdr

ocenił(a) film na 2
jantar20123

Z góry sorry za wszelki błędy w słowach ;)

jantar20123

Dobra, obejrzę "Akirę", bo... ma najkrótszą nazwę ;) Nie chcę uchodzić za ignoranta, dlatego to zrobię. Nie sądzę jednak, żebym zmienił zdanie. Manga i anime to twórczość bezwartościowa literacko, bez krztyny wymowy społecznej. Pewnie mi zarzucicie, że co ja tam mogę wiedzieć, "przecież nic nie czytałem". No i to po części prawda, nie czytałem mangi, bo tam nie ma czego czytać, ale anime się kilka razy przewinęło przed oczami, czego nie wspominam mile. Widziałem jednak wystarczająco "Argh!" i "Łubudu!", żeby się na tym forum wypowiadać.

voagar

Nie jestem fanatycznym przeciwnikiem. Chętnie dam się wyprowadzić z błędu, tylko, że nikt z Was nie jest w stanie tego zrobić!

Eneru

- Widać, że nie czytałeś w życiu nic poza dymkami w mandze i kilkoma powieściami fantasy (...) i nawet nie zaprzeczaj.
- Bo?
- Bo język jakim operujesz stoi na bardzo przeciętnym poziomie. Zresztą sam właśnie przyznałeś, że nie czytasz nic poza fantasy i pokrewnymi. A biografie znanych osób?! Diuna?! Człowieku, mogłeś się już nie pogrążać... Ja mówię o wybitnej prozie, pisanej przez wielkich pisarzy!
- Wolę zdecydowanie ambitniejsze produkcje jak "Haibane Renmei, NGE, RahXephon, Monster, Higurashi no naku koro ni, Cowboy Bepop, Akira".
- Skoro to jest ambitne, to jak nieambitne są te mniej ambitne "produkcje"... Sama myśl przyprawia o zawrót głowy...
- Wejście w dorosłość oznacza to, że nie można oglądać dziecinnych anime/historyjek?
- Można je oglądać, naturalnie. Wydaję mi się jednak, że dorosłego człowieka stać na coś więcej niż oglądanie obrazków... Oczywiście!, możesz bawić się z kolegami w podchody, albo w chowanego na podwórku przed domem... Możesz, to wolny kraj, a Ty jesteś wolną jednostką. Wejście w dorosłość polega jednak na nałożeniu swoistej maski, a tym samym wyrzeczenie się pewnych zachowań. Można ją nałożyć mając 18, 20, 40, 60, a może 10 lat. Póki tego nie zrobisz jesteś dzieckiem. Małym Jasiem, siedzącym z otwartą buzią przed telewizorem. A to, że z czasem widzisz tam coraz bardziej krwawe obrazki nie świadczy wcale o Twojej dojrzałości.
(...tak i otoczkę związaną z przydzielaniem mangi i anime konkretnym grupom wiekowym pozostaw ludziom ze świata bliższego Słońcu.)
- Hehehehehe...plz, nie rozczulaj mnie, kiddo ;]. Mądre teksty n' flejmy, które nie są poparte argumentami nie robią na mnie wrażenia.
- Ale, przeprasza, co tu popierać argumentami? Nie bardzo rozumiem. Chodziło mi o to, że tak jak fanatycznemu muzułmaninowi nie wytłumaczysz, że burzenie wysokich budynków pełnych ludzi jest niepoprawne, tak i Tobie nie da rady wytłumaczyć, że dorosłemu tego i tamtego robić nie przystoi.
Dlatego, jak już napisałem, żyj w swoim czarodziejskim świecie. Nie burz się, że wyrażam swoje zdanie, nie każ mi się "odpierdolić", bo ja to właśnie robię - odpierdalam się i mówię Ci, żebyś czytał i oglądał, co tylko chcesz, bo przecież nie ma powodu, by ktoś miał Ci tych przyjemności zabronić. Proszę Cię tylko o to, żebyś nie pisał o ambitnych dziełach, bo takich nie znasz, a w zamian ja nie będę wypowiadał się już więcej o mandze i anime, bo jestem ponad to, ok? Czy godzisz się na taki rozejm?

buccccc

Pokrewne fantasy, science-fiction może być bardzo ambitne, np. twórczość Lema, Dicka, Dukaja itd.

I nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale czy uważasz, że "Diuna" nie jest ambitna? :P No, jeżeli tak, to bym się z tym nie zgodził.

voagar

Ale ja bardzo lubię Lema! Naprawdę, uwielbiam. To genialny człowiek, niezwykle utalentowany pisarz. Często wracam do "Śledztwa", czy "Kataru", ale trzeba zauważyć jedną rzecz: świat, do jakiego przenosi nas S.L. jest tylko przykrywką. On po prostu kochał wszechświat, marzył by wzbić się w powietrze, oderwać stopy od Ziemi. Jego dzieła są pełne głębokich rozważań, dialogi ociekają filozoficznymi rozważaniami. Jak choćby taki "Katar" - Żyjemy obok cudów, które musimy zaakceptować, w które jednak nie wolno nam wierzyć!
Naukowa fikcja to gatunek godny zainteresowania. Gorzej z fantasy... Jeśli podasz mi jakieś ambitne tytuły, to nie będę stawiał oporu - przyjmę, że takimi są, gdyż smakowałem niegdyś kilku "fantazyjek", ale nie odnalazłem w nich niestety nic ciekawego :( No ale możliwe, że i za tymi drzwiami kryje się coś ciekawego - naprawę nie wiem, zajrzałem tylko przez niewielką szczelinkę.

buccccc

Chciałem tylko usprawiedliwić science fiction:)

Fantasty jest bardziej rozrywkowe, więc trudno znaleźć coś ambitniejszego. Ale polecam cykl "Ziemiomorze" Ursuli Le Guin, czy Tolkiena.

voagar

Tolkien! "Władcę Pierścieni", co oczywista!, czytałem. "Hobbita" już nie, a ponoć warto. Nigdy nie analizowałem Trylogii pod szerszym kątem, niemniej muszę przyznać, że Tolkien potrafił spłodzić coś wielkiego. Właściwie stworzył nowy świat. Nie widzę żadnej wymowy, niemniej jest to świat tak jak i nasz: pełen dobra i zła. Ale znów popadam w zbędne dywagacje... Powiem więc tylko, że szanuję Tolkiena jako współtwórcę literatury, wokół której wiele się nie obracam.

voagar

Jest! Jest ambitne fantasy... wieloksiąg "Świat Dysku". Nie czytałem, ale wiele dobrego o nim słyszałem i na pewno nie pozostawię obojętnie ;) Tylko, niech mi ktoś powie, od czego zacząć? Od "Kolorów Magii"?

użytkownik usunięty
buccccc

A więc tak.Najpierw słówko do autora tematu.
Po co ci to?Po co taki temat?Żeby udowodnić że DB jest bajką?
Nie każdy fan DB musi od razu znać dorobek Ghibli czy Satoshiego Kona.
Dla nich DB jest the best i kropka.Nie musisz uświadamiać wszystkich ze
istnieją lepsze anime.Ogólnie to się z tobą zgadzam co do DB ale
zakładanie takich tematów uważam za bezsensowne.Jeśli ktoś zainteresuje
się tematem szerzej temaatem to na pewno sam zauważy że istnieją lepsze
czy bardziej nowoczesne shouneny.O ambitnym kinie Anime już nie
wspominając.
Słówko do kolesia któremu rodzice zabraniali oglądać anime.
Boże,ilu takich jak ty widziałęm.Ignorantów patrzących na cały gatunek
filmowy przez pryzmat dwóch lub trzech seriali.Ile serii obejrzałeś że
czujesz się pewny w swoich sądach?Cztery?Pewnie żadnej bo ci rodzice
zabronili.Zobaczyłeś kilka obrazków na necie i już wiesz wszystko a
anime?Jezu co młotek...

Przyznam ci rację, bo ją masz. Nie widziałem czterech serii, ani nawet dwóch. Widziałem jedną - całą. Ale widziałem też sporo innych anime, na wolnych lekcjach oglądałem te dziwne książeczki - mangi - których całe stosy miał przy sobie mój kolega. No i coś już o tym wiem, nie jestem ekspertem, ale też nie jestem dokumentnym laikiem. Ale mniejsza. Chodziło mi tylko o to, żeby nie używać określenia "ambitne" mówiąc o anime i mandze. Czytuję dziesiątki powieści grozy, dla których "ambitne" pasuje jak róża do pośladków. Mimo to, czytam je w wolnych chwilach, czekając na przesyłkę, w której czeka na mnie prawdziwe, wielkie, ambitne, ponadczasowe dzieło, którego chłopiec w gimnazjum nie będzie w stanie pojąć - a tego nie można powiedzieć o DB, bo przecież widziałem ten jeden marny sezon. Czy naprawdę w dalszych seriach następuje tak wielki przewrót? Czy istnieją mangi i anime, które potrafią poruszyć ludzi do wielkich czynów? Albo chociaż do zastanowienia się nad swoim życiem, spojrzeć z innej, niecodziennej strony na świat, czy społeczeństwo? O tym mówię!

użytkownik usunięty
buccccc

Nie rozśmieszaj mnie.Czy coś potrafi poruszyć do wielkich czynów to
tylko kwestia gustu.Są osoby które po obejrzeniu Muminkó w dzieciństwie
zostali poruszeni do wielkich czynów.Co jednego poruszy to drugiego nie.
Ale to nie zmienia faktu że anime to gatunek filmowy jak każdy inny
mający pozycje gorsze i lepsze.Nie wolno uogólniać.A ty pokazałeś swoją
niewiedze i ignoranctwo,mówiąc na temat na który nie masz pojęcia.Mówisz
że przejrzałeś kilka tomów magi i co z tego?W japoni rocznie wydawane są
setki serii.SETKI.W tej setce znajdzie się 10 wartościowych serii.To już
coś.Do tego dochodzą dziesiątki filmów w których znajdzie się kilka
perełek.Najpierw ogarnij temat bo nie ma o czym dyskutować skoro twoja
niewiedza jest porażająca.

Do otaku10981:
To, że coś potrafi poruszyć kogoś do czegokolwiek to wcale nie jest kwestia gustu. To jest właśnie dzieło - zmusza do myślenia, do chwili zastanowienia, a czy ktoś będzie uważał tak, czy inaczej to już kwestie światopoglądowe. Tylko idiota pozostawi je bez komentarza. To jest ta różnica pomiędzy wybitnym dziełem a Muminkami.

Wiem, że anime to gatunek filmowy, jak każdy inny, ale skoro w każdym istnieją takie "perełki" to wymień mi kilka takich perełek w anime. Tylko o to mi chodzi. Nie jestem ignorantem, bo chętnie zostanę wyprowadzony z błędu. Tylko podaj mi te perełki i drogą analizy przedstaw ich wartość, wydobądź z nich głębię, pokaż, że to wielkie dzieła! - bo o tym przecież mowa.

buccccc

No dobrze, wiemy już, że niezwykle lubisz ambitne dzieła, przy których możesz poczuć się lepszy od jakiegoś nooba oglądającego anime. Czyli dowiedzieliśmy się o Twoich kompleksach. Ja się nie chwale autorami książek, które czytuję, nie wytykam innym podczas dyskusji, że są kiepskimi erudytami i że nie są w słowach wystarczająco wyrafinowani. Piszesz co to znaczy dorosłość, a sam zachowujesz się jak pryszczaty dzieciak doładowujący sobie ego.

P.S. Od kiedy oglądanie dobrych bajek jest czymś mało dorosłym? To już dla rozrywki nie można sobie DBZ obejrzeć? W co za okrutnym świecie żyję. No ale cóż, widać sympatyczna atmosfera i ciekawa (choć prosta) historia to za mało, żeby dorosły mógł mógł się o to otrzeć.

P.S.2 Niby dlaczego nie gra się teraz w "Doom'a"? Rzeczywiście, niezły z ciebie ignorant. Wg Ciebie ludzie grają tylko w najnowsze dzieła i oczywiście możliwie najbardziej wyrafinowane, żeby nie poczuć się niedowartościowanym i odstającym od grupy ;P

użytkownik usunięty
camel_66

Hmm na tym forum czasami ciężko zorientować kto do kogo mówi.Więc czy to
było do mnie?

camel_66

"Wg Ciebie ludzie grają tylko w najnowsze dzieła i oczywiście możliwie najbardziej wyrafinowane, żeby nie poczuć się niedowartościowanym i odstającym od grupy ;P"

Czujesz się niedowartościowany? Nie mogłeś zobaczyć tego w mojej wypowiedzi, bo w najgłębszej introspekcji tego nie widzę. Z tego wynika, że może siedzi to w twojej głowie?

No na pewno ktoś jeszcze w to gra:) Jakaś garstka maniaków. Błąd statystyczny, którego nie muszę zakładać w swojej tezie. Wyjątki będą zawsze.

Weźmy normalnego gracza. Dajmy mu do wyboru Dooma albo Crysisa. Którą grę wybierze, stawiając, że komputer udźwignie obie gry?

voagar

To była odpowiedź dla Johna, przecież widać, co nie? A z tymi starymi grami to rzeczywiście do Ciebie voagar powinienem kierować. Sorry za zamieszanie. Element dowartościowania kierowałem do Johna, który ma z tym wyraźny problem. Ty raczej tego problemu nie masz, chociaż Ciebie nie znam, tak więc trudno oceniać.

"No na pewno ktoś jeszcze w to gra:) Jakaś garstka maniaków. Błąd statystyczny, którego nie muszę zakładać w swojej tezie. Wyjątki będą zawsze."

Nie powiedziałbym żeby to był błąd statystyczny. Znam wielu, którzy od czasu do czasu lubią pograć w proste gierki, które jednak są grywalne. Stare tytuły świetnie się do tego nadają. Sam mam komputer który jest w stanie udźwignąć Crysisa na maksymalnych bez zająknięcia, zresztą go przeszedłem i mi się bardzo podobał. Ale od czasu do czasu lubię wrócić do starych tytułów, które pomimo prostoty działają jak magnes dla wielu graczy. Dlaczego rynek tzw casualties games tak dynamicznie się rozwija? Bo ludzie lubią proste gierki :) I tak samo lubią od czasu do czasu obejrzeć coś mało wymagającego, ale sympatycznego i działającego na wyobraźnie jak DBZ.
Poza tym Starcraft, wciąż cała masa ludzi w niego gra, tak samo jak w Warcraft 2 lub starego cs'a. Ludzie lubią stare gierki z sentymentu, albo dlatego ponieważ są bardzo grywalne.

"Weźmy normalnego gracza. Dajmy mu do wyboru Dooma albo Crysisa. Którą grę wybierze, stawiając, że komputer udźwignie obie gry?"
Oczywiście obie :D Albo Crysisa weźmie, bo zaoszczędzi ze 100 zl, a w dooma w necie za darmo pogra ;)

camel_66

Akurat wszystkie gry blizzarda chyba nigdy się nie zestarzeją i cs też:)

A co do Johna, to widzę tu jeden problem: po prostu nie wie co to rozrywka i do czego służy:)

camel_66

do camel_66:
Tak, mam kompleksy i trudne dzieciństwo za sobą, ale robię wielkie kroki, by być w życiu Kimś. Wcale nie chwalę się autorami powieści, które czytuję - nie wymieniłem ani jednego nazwiska, ani jednego tytułu. Od samego początku próbuję powiedzieć, że anime i manga, z którymi miałem styczność, nie mają ni krzty wymowy społecznej, a zatem tej "wartości", tak jak literatura grozy, do której często sięgam, aby "się rozerwać" (za wyjątkiem dwóch, może trzech pozycji, w których ten klimat jest jedynie otoczką). Nie powiedziałem, że to złe, tylko, że nie można tego nazywać wybitnym dziełem, ani ambitną lekturą.
"Od kiedy oglądanie dobrych bajek jest czymś mało dorosłym?"
Eneru napisał, że sięga po pozycję tylko z pewnej półki, a ja odparłem na to, że to kiepska półka. Jestem literatem, dlatego szanuję wartość słowa, bo to ono jest jednym z filarów naszej cywilizacji i to jest powód, dla którego z politowaniem spoglądam na te obrazkowe historyjki. Ale przeglądajcie je sobie, powtarzam jeszcze raz! W tym nic złego nie ma! Ale to strasznie niska poprzeczka. Literatura to człowieczeństwo, a do pewnego poziomu literatury trzeba po prostu dojrzeć. O to mi chodzi!

użytkownik usunięty
buccccc

Hmmmm,czyli filmy to też gówno bo to nie słowo pisane?

Nie. Gdybyś, zamiast szukać w mojej wypowiedzi pasujących Ci słów-kluczy, dokładnie ją przeczytał i zanalizował, zrozumiałbyś, o czym wciąż piszę. A piszę wciąż, że dziełem może być wszystko, co jest godne określenia tym mianem, tak więc może to być obraz, powieść, FILM, może nawet film z gatunku anime, czy komiks, czy książeczka z gatunku mangi. Tylko, że ja nigdy, przenigdy nie natknąłem się na (cyt.) "perełkę" anime, czy mangi. Czy można tak uogólniać? Tak! Można! Spójrzmy na taką literaturę tendencyjną, która przed kilkudziesięcioma laty rozkwitła w Polsce. Nie było tam perełek, bo nie perełki były jej celem, tylko propaganda. Celem tworzenia anime i mangi nie jest, co oczywista!, sianie propagandy, ale nie jest też celem jej autorów przenikanie do serc młodych ludzi. No chyba z tym się zgodzicie, prawda? Dlatego, apeluję, nie nazywajcie szamba perfumerią!

użytkownik usunięty
buccccc

Ale chodzi o to ze jak na podstawie dwóch obejrzanych serii możesz
oceniać cały gatunek.To tak jak ja bym przeczytał 3 książki science-
fiction i oceniał cały gatunek jak gówno warty bo akurat natrafiłem na
kiepskie dzieła.Ty to robisz.Udajesz mądrale a tak naprawdę to
wypowiadasz się na tematy na które nie masz pojęcia.

buccccc

Do Johna:
Przekłuj balonik, spuść powietrze, wyluzuj i przestań komentować rzeczy, z którymi nie miałeś do czynienia (z DB chociażby). A tak swoją droga co robisz na forum dotyczącym filmu opartego na anime, którego w życiu byś nie dotknął, bo jest takie niskie i nie ma "społecznej wymowy". Zauważyłem że lubisz ten zwrot, już go przytoczyłeś któryś raz z kolei. Lubisz również silnie podkreślać takimi słowami, jak "straszne", czy "wybitne", "bez KRZTY", "politowanie" etc. Nie lepiej powiedzieć "niska poprzeczka", "dobra książka", po prostu "bez", albo "nie wzbudza we mnie szczególnego zainteresowania"? Wzrosła by Twoja wiarygodność, a tak wychodzi, że zwykły z Ciebie dzieciak.

camel_66

Przecież ja oglądałem "Dragonball", o czym pisałem.

"Lubisz również silnie podkreślać takimi słowami, jak "straszne", czy "wybitne", "bez KRZTY", "politowanie" etc. Nie lepiej powiedzieć "niska poprzeczka", "dobra książka", po prostu "bez", albo "nie wzbudza we mnie szczególnego zainteresowania"? Wzrosła by Twoja wiarygodność, a tak wychodzi, że zwykły z Ciebie dzieciak."

Czyli uważasz, że bycie słownym rzeźnikiem jest wiarygodne, tak? A jeśli słowa: "straszne", "wybitne" i "politowanie" trzymasz w tylnej kieszeni, jako podryw na małolaty to lepiej o tym nie pisz, bo jedynie się poniżasz. A co do "bez krzty" to rzeczywiście jest to odrobinę archaiczne, ale wcale nie szczególnie górnolotne, a że ostatnio czytam literaturę z początków XX wieku, więc chyba możesz mi to wybaczyć?

camel_66

I tak się składa, że oglądam i czytam wiele tego, co jest "takie niskie i nie ma społecznej wymowy", co też napisałem kilka linijek wyżej. I, powtarzam to po raz n-ty, chodzi mi o to, żeby nie nazywać tych "niskich i nie mających społecznej wymowy" pozycji ambitnymi lekturami, czy też wybitnym dziełem. O tym wciąż piszę i znowu piszę, że o tym piszę, ale najwyraźniej dla Ciebie to wciąż za mało.

ocenił(a) film na 2
buccccc

"Dobra, obejrzę "Akirę", bo... ma najkrótszą nazwę ;) Nie chcę uchodzić za ignoranta, dlatego to zrobię. Nie sądzę jednak, żebym zmienił zdanie."

Cieszy mnie twoje postanowienie poprawy :P ;)
Z tym ze najbardziej polecam jednak:

http://www.filmweb.pl/f31866/Ghost+in+the+Shell,1995

Akirę dawno widziałem, a i ostatnia scena jest cholernie ... hmmm ... makabrycznie japońska :P
GITS jest jednak znacznie "głębszy", choc nie wiele nastawiony na akcję. Później mozesz po nim jechac :D

Pozdr

ocenił(a) film na 2
jantar20123

P.S. Dragon ball: Ewolucja Nie polecam :D

buccccc

Nie używam takich słów jako podrywu na małolaty, nie wiem skąd Ci to do głowy przyszło ;) Zresztą nie chodziło mi o to, że te słowa są za bardzo wyrafinowane i trzeba je trzymać na jakieś specjalne okazje. Kompletnie mnie nie zrozumiałeś, a myślałem, że sprawa jest jasna. Chodziło mi o to, że nie używa się tak silnych podkreśleń, kiedy nie są one potrzebne. Nie mówi się "ogromna piłka", kiedy po prostu jest duża. Nie mówi się "skończony gniot", kiedy film jest po prostu słaby. Nie mówi się też "najlepsze co mnie w życiu spotkało", kiedy po prostu było fajnie. Mam nadzieję że teraz mnie zrozumiałeś. A jeżeli nie, to powiem jeszcze inaczej: jak widzisz zielony, to nie mówisz czerwony. Kropka.

ocenił(a) film na 2
camel_66

Hej ! Ja tak czasem pisze i nie uwazam sie za ynteligenta np :P

jantar20123

A gdzie ja napisałem że te słówka uważam za trudne? Zwykłe słowa, tylko używane w nieodpowiedni sposób wypaczają ich znaczenie. "Ogromne" znaczy o wiele więcej niż "duże". Po co aż tak mocno podkreślać, kiedy to nie jest potrzebne?