Witam!
Właśnie wróciłem z kina.... chciałbym ponownie wyrazić moje zdanie:
Moje wrażenia? cóż... nie jestem ani zniesmaczony, ani
podekscytowany.... Tyle lat czekałem na ten film, a terak kiedy wreszcie
miałem watpliwa przyjemność go obejrzeć.. czuje obojętność, mieszane
uczucia. To chyba dlatego, iż niektóre rzeczy mi sie nawet podobały a
inne były wręcz żenujące, ale do rzeczy.
Plusy:
+ Nawet fajnie zrobiona postać Roshi'ego(choć jego dom to porażka....
zamienić piękny jednorodzinny domek z bezludnej wyspy na jakąś starą
kamienicę przypominającą baraki oddzielone wodą od reszty miasta ;/ NO
POMOCY!!)
+ Bulma też fajna choć zajeżdża Larą Croft
+ Chi Chi - tu nie mam żadnych zastrzeżeń
+ Oozaru nawet fajnie wyglądał (pomijając fakt, że mógłby być bardzie
"małpiasty", że powinien być co najmniej z 6 razy większy i że goku nie
miał ogona, a i tak się jakimś cudownym sposobem przeszedł
transformacje. Aha nawet nie chcę wiedzieć jak to było, że goku ma 18
lat a Piccolo zaatakował ziemię razem z oozaru 2 tysiące lat wcześniej)
+ Gdzieniegdzie zabawne momenty
Chyba to tyle.
Minusy - tu bym mógł pisać w nieskończoność więc postaram się streścić:
- Wołające o pomstę do nieba: uzdrawiające Ka-me-ha-me-ha, oozaru
służący piccolo, finałowa walka trwająca żałośnie krótko, Goku
umierający po jednym strzale z pistoletu
- Wygląd Ki (pasowałby już bardziej do Naruto niż do DB)
- Te wszystkie zmiany w fabule, których nie potrafię się doliczyć i
które robią z tego filmu chaotyczną papkę przez co można się dopatrzeć
masy nieścisłości(po co zmieniać coś co jest sprawdzone i dobre)
- Za dużo romansu za mało dobrej walki(doliczyłem się 2 pocałunków Goku
z Chi Chi, nie mówiąc o flirtowaniu ich oraz Bulmy i Yamchy. Gdyby
zrezygnowano z takich scen na rzecz finałowej walki, to może choć trochę
było by to bardziej akceptowalne, ale nie bo po co ;] przecież sceny
romantyczne nie wymagają efektów specjalnych, a walki tak)
- Goku na imprezie.... POMOCY!!!(choć pomysł ze szkołą to też porażka..
Goku nigdy umysłem naukowym nie był ;] )
Myślę, że tyle wystarczy.... Napiszę jeśli przypomni mi się coś
jeszcze. Chciałbym tylko podkreślić, że nie jestem ani psychofanem, ani
antyfanem... jestem po prostu fanem i daję filmowi ocenę 4/10
Pozdrawiam
ja juz wyraziłem opienie w temacie "tuż po seansie" jak chcesz mozesz przeczytać, tutaj tlyko powiem, że plusów to ja nie widzę żadnych oprócz, wszystkich scen goku z chi-chi
aha jeszcze co do zdania, ze efekty ki przypominają naruto, masz trochę racji, ale ja nawet tego bym nie porównywał z naruto, nawet w naruto są lepsze efekty, chociażby rasengan albo chidori, a w naruto shippuden, jak naruto się przemienił w 4 lisa z 4 ogonami to pamiętamy jaką zajebista falą rozpierdzielił wszystkie obronne bramy orochimaru.
btw tak po za tematem, to naruto zaczyna mi zajeżdżać Dragonballem, wiem, że właśnie naruto powstał dzięki pojawieniu się DB, ale bez przesady, zastanawiam się co będzie, jeśli skończy się shippuden i zrobią kolejną serię, czy już naruto będzie latał w powietrzu i będzie potrafił wykorzystac moc lisa bez narażania siebei na szwank, a skoro będzie umiał wykorzystać w pełni moc lisa, to będzie wszystko rozpierdalał, bo to wszystko mam wrażenie zmierza w takim kierunku i będziemy mieli mini DB.
Poczytałem sobie Twój temat i z większością się zgadzam, choć sceny z
Chi Chi i Goku (mniemam, iż chodzi Ci o sceny romantyczne typu flirt i
pocałunki) to wcale nie powinno ich być bo w całej serii TV nie znalazło
się miejsce na takie "romansowanie" a w filmie tak.... według mnie to
jest odciąganie uwagi widzów od tego na czym naprawde powinien skupiać
się film.
Co do Naruto to powiem Ci szczerze, że nie oglądałem tego anime w
całości.. jedynie pierwszy odcinek i urywki shippudena ale widziałem jak
tam wyglądają niektóre techniki jak np. ta powietrzna, którą naruto
chciał załatwić tego kolesia zrobionego z włosów ;] dlatego bardziej
wygląd KI w DB:E podchodzi mi pod to.
no to się nie dziwię, ale pooglądaj sobie całą serię i zobacz te wszystkie techniki, jak ura renge, znaczy się 8 bram, rock lee użył tylko 5, techniki gary i nejiego, potem techinki naruto, sasuke itp a katony są najlepsze, to są dopiero kule ognia, zajebiste, tak w zasadzie podchodzi to pod naruto ale w bardzo małym stopniu, tylko niektóre techniki przypominają tamto.
A najlepsza w naruto jest gamabunta xD, to jest dopiero ŻABA xD
hmm co do goku i chi-chi nie tlyko romantyczne sceny, sceny z samym goku też są fajne, jego charakter przypomina mi naszego goku.
... 2 dni temu miałem okazje obejrzeć film.
Kino pełne. Wszyscy z niecierpliwością czekają na film...
Po filmie... Większość spała bądź szybko "uciekła" z sali.
WG. mnie ten film to kpina... Jedyne co było podobne do rysunkowego Dragon Balla były smocze kule. Chociaż i tak w filmie były mądrze nazwane: Dragonballe... A sam smok ;) ... "OGROMNY"...
Ale to wszystko to kwestia gustu.
Ja miałem prawie prywatny seans ;] 4 osoby na sali łącznie ze mną ;]
Shenlong zawiódł mnie zarówno w kwestii długości ciała(w anime niemal
nie miał końca), koloru, zjawisk atmosferycznych jakie powinny
towarzyszyć jego obecności. Poza tym miałem nadzieję, że coś powie a tu
cisza.... ot taka wielka latająca jaszczurka wyskoczyła z kul spełniła
życzenie i zniknęła... szkoda.