!!!MOŻE WYSTĄPIĆ SPOILER!!! To jest Dredd!!! Sorki Sly ale zapomnijcie o tej bajeczce z
1995 roku. Pete Travis pokazując środkowy palec Hollywood i PG-13 zalewa widza stertą
trupów i posokami krwi. Karl Urban jako tytułowa postać to strzał w dziesiątkę. Robocop i Terminator
w jednym. Olivia Thirlby jako "stażystka":) Anderson świetnie się z nim uzupełnia. Potrafi być
delikatna ale do czasu. 3D wygląda ładnie w scenach narkotycznych wizji ale w większości
film jest mroczny i trójwymiar był jak dla mnie zbędny. Ostra muza daje po uszach a sceny
akcji choć w ciasnych pomieszczeniach robią wrażenie. Mój ulubiony dialog: [DREDD] -
Czemu nie nosisz hełmu? [ANDERSON] - Zakłóci moje zdolności. [DREDD] - Kulka może
zakłócić je bardziej. GORĄCO POLECAM! MOCNE 8/10.
Żeby nie zaśmiecać innych postów dodam pod swoim:). Czemu ten film nie dostał znaczka FILMWEB POLECA? W dobie politycznej poprawności to godny następca kina akcji lat 80-tych, miażdżący "Niezniszczalnych". Razem z indonezyjskim "Raidem" to najlepsze akcyjniaki od wielu lat. Trzeba dbać o towar deficytowy:).