PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504129}

Dredd

2012
6,4 55 tys. ocen
6,4 10 1 54968
6,5 40 krytyków
Dredd
powrót do forum filmu Dredd

Zaczynając jednak od początku - John Wagner i Carlos Ezquerra to komiksowi geniusze! To oni są bowiem ojcami postaci nieugiętego stróża prawa z Mega-City 1. Pierwszego możecie kojarzyć chociażby z Lobo: Nieamerykańscy Gladiatorzy, ukazanego na łamach polskiego wydania Tm-Semic z 1998 roku, gdzie współpracował nad scenariuszem razem z inną ikoną amerykańskiego komiksu – Alanem Grantem. Rysunki drugiego można było zobaczyć w dwóch odsłonach Pielgrzyma (aut. G. Ennis), wydawanego na przełomie 2002-03 przez Mandragorę. Płodność artystyczna obu tych panów spowodowała, że razem wykreowali post-nuklearny świat przyszłości, w którym ludzie, którzy przetrwali atomowy kataklizm skryli się w wielkich miastach-molochach, oddzielonych wielkimi murami od skażonej ziemi, zamieszkałej przez mutanty i inne stwory – efekty promieniowania. Ostatnie ostoje cywilizacji pękały w szwach od przeludnienia, a system karny nie radził sobie z egzekwowaniem prawa od obywateli, decydujących się na popełnienie przestępstwa. Powołano wiec specjalny oddział prewencyjny – policjantów, ławę przysięgłych, sędziów i katów w jednej osobie, którzy byli szkoleni tylko w jednym celu, by zaprowadzić porządek i ład… za wszelka cenę. Tak właśnie powstał Dredd, jego domem stało się brytyjskie wydawnictwo komiksów 2000AD, gdzie od 1979 roku zaczęły ukazywać się kolejne pozycje z jego udziałem. Od samego początku duży nacisk został nałożony na świat który go otaczał. Początkowo Wagner miał zamysł by stworzyć postać policjanta, komiksowego odpowiedniego Brudnego Harry’ego, szybko jednak odszedł od tego pomysłu i osadził swoją historie w przyszłości – dzięki temu dając sobie znacznie większą swobodę w pisaniu kolejnych historii z udziałem Dredd’a. Ten zaś wielokrotnie wystawiany na próbę, przemierzał toksyczne pustkowia, patrolował ciemne zaułki, by nawet znaleźć się w kosmicznej otchłani – być wszędzie tam, gdzie prawo było łamane. Wszystko to natomiast skrupulatnie ilustrował Ezquerra, rysownik odpowiedzialny za ostateczny wygląd Dredda, jaki znamy dziś. Lata mijały, pojawiali się nowi rysownicy i scenarzyści, by tworzyć nowe historie. Niezależnie jednak kto zasiadał za piórem czy ołówkiem, historie, które były tworzone wyróżniały się czarnym humorem i ironią, odnoszącą się do ówczesnych czasów. Bawiły się z czytelnikiem, który chwytając za kolejny album nie wiedział czego się spodziewać. Było to porównywalne do kolejki górskiej, gdzie nie wiemy w którą stronę skręci zaraz. W jednej chwili z poważnego tonu historia przeistaczała się w makabreskę, by na końcu przeistoczyć się w komedię. Groteskowość przygód Sędziego Dredda stała się ich znakiem rozpoznawczym. Pozwoliło to twórcom na dozowanie stopnia absurdu, względem tego co chcieli ukazać. Coś co w innej serii wzbudziłoby awersje u czytelnika, tutaj było przyjmowane z uśmiechem, a nawet też aprobatą – o czym świadczy ogromna liczba fanów Sędziego. Jakie były intencje obrania takiej koncepcji? Czy była to czysta prowokacja ze strony autorów, czy nie kryjąca niczego zabawa z czytelnikiem? A może Wagner i inni chcieli ukazać świat jako jeden wielki cyrk, wypełniony jednoosobowymi gabinetami osobliwości, który dąży do samozagłady? Tego raczej się nie dowiemy.

kadim_filmweb

Bardzo fajna postać, w Polsce nieznana, ale kilka komiksów niezłych z nią się pojawiło. Niektórzy zapominają, że pierwowzorem filmu Dredd 3D jest komiks, a nie film z 1995.

Szejku

Niestety w naszym pięknym kraju mało znana http://independentcomics.pl/Artykul/21 tu masz link do pełnego artykułu.
Najsmutniejsze jest też to że mało ludzi czyta ogółem i nie interesuje się filmami nie czyta ciekawostek później piszą że lipa - co to jest argument ? krytyka?
Dla nich najprościej wrzucić coś do czytnika dvd obejrzeć i zapomnieć są jak pozoranci.