dokladnie sam jestes lipa. jeden z najlepszych filmow akcji w ostatnich latach i bardzo dobra gra Urbana. czego sie nie spodziewalem
dobra gra urbana? przecież on nie grał tylko był. Słabiutki film. Płytkie toto. Wizualnie może na plus, ale też z zastrzeżeniami.
Sam jesteś lipa. Film jest znakomity, i patrząc na filmy które oceniłeś na 10/10 jestem zdziwiony niską oceną Dredda przez ciebie.
Wybitnie szkoda czasu na ten chłam. Mnie już nosiło po 20 minutach. Film jest niebywale sztuczny i odpustowy. Najlepszy element Dredda to Lena Headey. Osoby zachwycające się tym obrazem nie widziały w życiu dobrego filmu akcji, sci-fi. Pokaż mi jakie filmy lubisz powiem Ci kim jesteś.
W takim razie nie znasz się na filmach.
"Pokaż mi jakie filmy lubisz powiem Ci kim jesteś."
Skoro Dredda oceniłeś na 2/10 to nie znasz się na filmach.
No właśnie nie znasz się na filmach i dlatego Dredd dostał śmieszną ocenę 2/10.
Wystarczy przejrzeć twoje oceny, by zobaczyć, że jesteś hejterkiem i dajesz same jedynki i dwójki. Mrocznemu Rycerzowi też dałeś 3/10, a takiej Wojnie Światów 10/10.
Nie jestem "hejterem". Jestem kinomanem zorientowanym na jakość i emocje, które powinny dostarczać filmy. Obejrzałem w swojej karierze ponad 2800 filmów i na obecną chwilę nie jestem po prostu w stanie zachwycić się byle czym. Nie da się. Takiego Dredda spuszczam w kiblu bylejakości.
Nie masz pojęcia i chyba nigdy nie dojdziesz do tego co w tych filmach jest wartościowego.
Z tego co widzę dyskusja z Tobą o filmach to jak rozmawiać z daltonistą o kolorach hehe
Nie masz pojęcia i chyba nigdy nie dojdziesz do tego co w Dreddzie jest wartościowego.
Dobre masz argumenty, naprawdę.
W Dredzie wartościowa wizualnie jest jak mówiłem Lena Headey.. Więcej + nie znajduje. Dredd jest dla mało wymagającego widza, który niewiele w swoim życiu widział i zachwyci się byle czym.
- oklepana fabuła
- brak klimatu
- kiepska, odpustowa oprawa audiowizualna (zbyt oczojebna komputerowość)
- żenujące aktorstwo
- paskudnie sztuczne dialogi
- wszechobecna nuda
- zwrot akcji godny Oscara ;-)
To ty się zachwycasz byle czym. To raz, dwa. Fabuła jest jak najbardziej w porządku, to nie jest dramat, tylko film akcji. Jakoś fabuła w Niezniszczalnych ci nie przwszkadzała czy debilizmy w Prometeusz, panie wymagający widzu. Klimat jest doskonały, to, że nie potrafisz go wyłapać to już twój ból. Aktorstwo jest bardzo dobre, szczególnie Karl Urban wypadł na tym polu świetnie doskonale grając zimnego Dredda. Oczojebna komputerowość jest tylko po zażyciu narkotyków, w trakcie innych akcji jest świetna akcja w starym stylu. Dialogi jak najbardziej ok. Jeśli ty się na tym filmie nudziłeś, to może był dla ciebie za ciężki w przekazie? Niezniszczalni mimo wszystko byli łatwiejsi, stąd i pewnie ocena wyższa dla nich.
>Aktorstwo jest bardzo dobre, szczególnie Karl Urban wypadł na tym polu świetnie doskonale grając >zimnego Dredda.
Jak to przeczytałem spadłem z krzesła :D Nie pomyliłem się rozmowa z Tobą to jak dyskusja z daltonistą o kolorach hehe
Dobra, nara, idź oglądać Niezniszczalnych, którzy mają świetną grę aktorską i fabułę, żałosny typie. Oczywiście bez kolorów trochę słabiej ci się pewnie ogląda, ale i tak życzę miłego seansu.
Więcej "haha", a na pewno nagle przestaniesz być głupkiem. :)
Z mojej strony kończę z tobą dyskusję, bo to strata czasu.
Gdzie twoje przeciw ? ''Wybitnie szkoda czasu na ten chłam. Mnie już nosiło po 20 minutach. Film jest niebywale sztuczny i odpustowy.'' - jeżeli te wypociny nazywasz krytyką to ja odpadam.