Moim skromnym zdaniem nowa odsłona bije tą starszą na głowę. Nadmienię, że jestem entuzjastą
kina ambitnego, jednak lubię się czasem "odmóżdżyć" przy tego typu strzelankach. Zamkinięty w
wieżowcu Dred wraz z początkującym sędzią radzą sobie całkiem nieźle. Film nadrabia
specyficznym klimatem niby-zaszczucia (mimo iż sędziowie są ścigani to cały czas kontrolują
sytuację) niepotrzebny przepych FXów (piję do do Dreda ze Stalonem ). Na dobre filmowi wyszło
również czas umiejscowienia akcji (zamiast super-hiper miasta z 3000r, slamsy). Co do bohaterów:
Karl Urban nie miał zbytnio pola do popisu bo musiał się zająć wykrzywianiem ryja w dół, a pani
Olivia Thirlby jako początkująca sędzina dała radę, jako jasnowidzka... powiedzmy, źle nie było.
Ogólnie film polecam choć szału się nie spodziewaj. 7/10.