Zakładam temat żeby ktoś przypadkiem się nie zawiódł na seansie oczekując czegoś w stylu np. "Transporter." Oba filmy zakwalifikowane do kategorii akcja, oba o kierowcy, a różnią się od siebie o mile świetlne. W "Drive" nad scenami akcji przeważają sceny ciche, subtelne. Jest też kilka scen bardzo niesubtelnych: jak kogoś likwidują to jest to ukazane w stylu znanym z filmów Tarantino. Ten film to stanowczo NIE 90 minut pościgów samochodowych.
Jestem świeżo po seansie i odczułam że film nie był tym na co niektórzy się nastawiali: gdy nie było krwi i pościgów dla niektórych film był za nudny i musieli się zająć rozmową :/