PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=631979}
7,1 208 tys. ocen
7,1 10 1 208128
6,7 78 krytyków
Drogówka
powrót do forum filmu Drogówka

W pierwszej chwili nie złapałem od razu, że ta śmierć z ciężarówką to nie zwykły wypadek, że kierowcę ciężarówki szybko zwija podstawione auto a prokurator za tym "wypadkiem" stoi i z daleka obserwuje czy wszystko poszło tak jak miało pójść, w międzyczasie odbierając listę zakupów, bo to przecież dzień jak co dzień... Ujęcia z butem też nie skojarzyłem od razu z tekstem z początku filmu z wypadku. Może jestem mało spostrzegawczy, ale pewnie też nie wszystko da się wyłapać od razu przy pierwszym seansie, zależy też w jakich warunkach i w jakim skupieniu ogląda się film.

Myślałem trochę o tym zakończeniu i jest naprawdę dobre. Ale właściwie przyszło mi do głowy, że po tej całej niby posprzątanej aferze (de facto zamiecionej pod dywan), Król zaraz po powrocie do służby ginie w sposób zupełnie banalny i przypadkowy, w wypadku w zwykły "szary" dzień. No akurat cegłówka z dachu komendy mu nie spada na głowę :-) , ale właśnie taranuje go pijany kierowca ciężarówki (np. taki, którego w jakieś scenie wcześniej jeden z policjantów puściłby za łapówkę mimo promili), albo kierowca ciężarówki traci panowanie po tym jak na jej pas wjeżdża jakiś pirat drogowy w szybkim stuningowanym samochodzie (a'la taki który zrobił sobie Król). A może Król po powrocie do służby sprzedaje komuś swoją BMK-ę i to ona powoduje wypadek ciężarówki i w konsekwencji śmierć Króla.

Oczywiście teraz bawię się w reżysera, ale takie zakończenie odpuszczałoby podkreślenie uwikłania wysokich szczebli policji i prokuratury w kryminalne układy, ale za to mówiło by o jakieś egzystencjalnej kruchości i przewrotności życia. Ale to chyba nie w stylu Smarzowskiego :-)

AndyXaero

Nic nie zostało zamiecione pod dywan. Na pogrzebie zawijają Świtonia, ale co dalej z tą aferą już nie wiemy.

ocenił(a) film na 9
AndyXaero

a pro po ciężarówek ze żwirem to polecam książkę "Z mocy bezprawia" Wojciecha Sumlińskiego. Tam też jeden z oficerów dawnych Wojskowych Służb Informacyjnych wciąż wspomina o ciężarówkach ze żwirkiem, które wpadają na "odpowiednich ludzi". Ta książka to nie fikcja, a mówi o Polsce więcej niż niejeden dziennik telewizyjny przez 10 lat. Myślę, że Smarzowski pożyczył do własnej fabuły wspomniany motyw ciężarówkowy, właśnie po lekturze tej książki.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/114716/z-mocy-bezprawia-thriller-ktory-napisalo-z ycie