W jakim ja kraju żyje, żeby jeden z lepiej opłacanych reżyserów kręcił film w którym 1/3 dialogów jest totalnym i niezrozumiałym bełkotem. Chamstwo i pogarda wobec widza i tak w co drugim polskim filmie. Jedynie szmirowate polskie 'komedie' romantyczne mają w miarę dobry dźwięk, ale tam nie oszczędzają na widzu. Od tej pory każdej polskiej produkcji za tego typu zabiegi obniżam ocenę o dwa w dół.
Lepiej nie pisz, że nic nie mogłeś zrozumieć, bo ci zaraz nawrzucają od "dziadów przygłuchych" tak jak mnie powyżej :/
może mi co najwyżej skoczyć ja wierze w to co słyszę i nikt mi nie wmówi że białe jest czarne a białe jest czarne
Lubię konkretnych ludzi :) i żeś mi Waćpan jako brat! Ja też de facto nie dam sobie wmówić, że czarne czarne, a białe białe i na odwrót ;)
W filmie Pitbull też wszystko było zrozumiałe, zupełnie nie jestem w stanie pojąć, jak czegoś tam mogłeś nie zrozumieć, jak chcesz to mogę ci zdanie po zdaniu powiedzieć
Zgadzam sie w 100% nie wiem dlaczego wiekszosc polskich filmow ma ten sam problem, czy trudno u nas w kraju o dobrego dźwiękowca? Nie sądzę. Więc o co chodzi? O jakieś głupie oszczędności? Film oglądałem w kinie więc to że nei słyszalem to raczej nie wina kopii, ciężkiego rocka też już zbyt dużo nie słucham, a uszy myję regularnie.
Ha! A ja nie dość, że uszy, to jeszcze szyję myję ;) (w miarę regularnie). Może ten dźwięk w polskich filmach celowo jest taki „zabrudzony”, żeby im mroczności dodać?
W tym kraju nigdy nie umiano robić dobrze dźwięku. Nigdy. Zawsze cicho dialogi i muzyka na cały regulator, aczkolwiek czasami jest lepiej, a raz gorzej, ale generalnie to dźwiękowców w Polsce nie ma zbyt dobrych.
Ostatnio obejrzałem 'W ciemności' Holland - ale tu się akurat nie dziwię że dźwięk po ch..ju, żydzi zawsze na wszystkim oszczędzają. Problem z dźwiękiem w polskich filmach to dosłownie plaga, a nasz wspaniały minister kultury co róż zapewnia nas, że dobijamy do najlepszych. Gdzie ja ku@#%a żyję?
Widocznie masz spory problem ze słuchem, ja nigdy w żadnym polskim filmie i serialu nie narzekałem na dźwięk . Oglądam głównie polskie filmy i naprawde was ludzie nie rozumiem. Może wam tłumaczyć co mówią w polskich filmach ??
Dzida 86 ma rację. Ostatnimi czasy oglądałem po kolei - Obława, Róża, Pokłosie, W ciemności i właśnie Drogówkę. Wszystkie nie były ściągane tylko normalne wersje DVD z Empiku, słuch mam doskonały (gorzej widzę, ale dobrze słyszę - jak nietoperz ;)) i we wszystkich większość dialogów to po prostu bełkot. Człowiek domyśla się co aktor wybełkotał po ruchu warg i odpowiedzi rozmówcy, ewentualnie po akcji, pomimo, że głos w odtwarzaczu prawie na full.
Albo mamy taki język, albo aktorzy bełkoczą i mówią z taką dykcją, albo mamy fatalnych dźwiękowców. Stawiam na to ostatnie jednak.
W co wy wszyscy mnie próbujecie wkręcić ?? Ja wcale nie mam jakiegoś super słuchu, także posiadam wymienione przez ciebie tytuły na dvd, i w żadnym z nich niczego się nie musiałem domyślać ani patrzeć na ruchy warg, każde zdanie od początku do końca jest zrozumiałe. Zupełnie was ludzie nie rozumiem, aktorzy nie bełkoczą, dźwięk jest ok, może faktyczni momentami muzyka jest głośno a dialogi ciszej , ale tak jest w każdnym jednym filmie na całym świecie.
Człowieku przestań już trollować, proszę Cię. Po wpisach doskonale widać, że problem istnieje i nie jest to kwestią nieudanej kopii czy przygłuchych, starszych ludzi. Co raz bardziej zaczynam podejrzewać, że pracujesz jako dźwiękowiec w polskich filmach, albo po prostu jesteś niereformowalnym trollem.
Coś takiego jak trollowanie nie istnieje, tą terminologie wymyśił jakiś idiota. Ja natomiast zaczynam podejrzewać, że wszyscy, którzy piszą o słabej jakości dźwięku w polskich filmach, to jedna i ta sama osoba, co najwyżej kilku znajomych się zebrało i piszą nieprawdziwe informacje. W żadnym z polskich filmów, nie istnieje coś takiego jak niezrozumiałe dialogi !!! Pzeczyście sobie uszy , albo przestańcie pisać głupoty !!! ?Jeżeli chcecie to mogę wam napisać napisy do wszystkich filmów, o których piszecie, że nie rozumiecie dialogów. Dla mnie to jest śmieszne i żenujące, że ktokolwiek może nie zrozumieć chociażby jednego słowa. Ja nigdy nie miałem z tym problemów .
Spoko moge być idiotą, ale przzynajmniej umiem oglądać filmy i nie mam problemów ze słuchem.
jesteś najgłupszym człowiekiem jakiego spotkałem w swoim życiu.
To nie ujma. To opinia.
Obiektywna.
Jak to jest, że w zagranicznych filmach, w języku angielskim, hiszpańskim, tureckim nie potrzebuję napisów i nie potrzebuję lekarza do pomocy, a w polskich jest odwrotnie? Wysil się.
Nie wiem czemu, być może masz problemy ze słuchem. JA nigdy w żadnym polskim filmie nie miałem problemów ze zrozumieniem dialogów.
rozumiesz?
filmy w języku angielskim, hiszpańskim, tureckim, niemieckim mają jak najbardziej prawidłowo nagrane dialogi, wszystko jest zrozumiałe, dialogi nagrane są wyraźnie, słychać wypowiedzi aktorów których nie zagłusza dźwięk tła.
filmy w języku polskim mają tak nagrane dialogi, że wypowiedź, choćby w Drogówce zagłusza ćwierkot ptaków lub przejeżdżający samochód!
Przypadek? Nie sądzę.
Gdzie tu problemy ze słuchem, skoro zagraniczne filmy da się zrozumieć z ich oryginalną ścieżką dźwiękową, bez napisów, bez lektora, etc.
ROZUMIESZ?
Czy smalczyk uciska ci mózg?
Według ciebie da się mieć problemy ze słuchem podczas oglądania polskich filmów i doskonały słuch podczas oglądania filmów zagranicznych? Znasz ty w ogóle jakikolwiek język biegle poza podstawowym polskim?
W zagranicznych filmach właśnie to słyszę jak oglądam, to przy dialogach muszę podkręcać dźwięk bo takl cicho są nagrane, a muzyka tak głosno, że trzeba przyciszać. Nie muszę znać biegle innych języków, od tego mam lektora. A w polskich filmach jest właśnie wszystko idealnie, i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej, chyba, że ktoś ma problemy ze słuchem, wtedy jestem w stanie to ogarnąć, że można nie zrozumieć dialogów . Albo specjalnie jedziecie po polskich filmach, bo ich nie lubicie, albo zwyczajnie lubicie prowokować, bo innego wytłumaczenia na to nie mam.
idiota.
przecież pisze ci jak jest, a ty wszystko przeciwnie
idiota.
jesteś najgłupszym człowiekiem którego spotkałem w życiu.
Właśnie na odwrót. Ja piszę jak jest naprawde, a ty ściemniasz, że w polskich filmach jest słaby dźwięk.
wytłumacz mi na spokojnie - czemu w zagranicznych filmach dźwięk jest lepszy.
Czemu ludzie słyszą różnicę?
Po woli.
Skup się.
Nic na siłę.
tylko nie zrób kupki...
Pawele Nocznicki
W zagranicznych filmach dźwięk jest o wiele gorszy niż w naszych, dialogi wyciszone, muzyka na full, trzeba podgłaśniać dialogi i wyciszać muzyke. W polskich filmach dźwięk jest idealny.
Ta... Muszę zaprzestać obserwacji tego tematu, bo mi powiadomienia skrzynkę zaśmiecają. Na koniec: nasuwa mi się parę powiedzeń, typu: "gadał dziad do obrazu..." lub "Jak grochem o ścianę", względnie: "...jak łysy grzywką o beton" ;)
Mam oryginalną płytę i faktycznie są momenty gdy nie rozumiem co mówi dany bohater. Tak jest prawie w każdym polskim filmie. Nie wiem dlaczego tak jest, ale fakt jest taki, że dialogi ciche, a muzyka "rozbuchana".
Jak oglądałem po raz pierwszy "Dom zły", to na szczęście miałem akurat wersję z napisami w języku angielskim ;)
Również posiadam oryginalną płyte, i w żadnym momencie nie miałem problemu ze zrozumieniem co mówi dany bohater. To, że dialogi są ciszej a muzyka głośniej to normalne , w każdym filmie na całym świecie tak jest, wystarczy podgłośnić przy dialogach i nie ma problemu ze zrozumieniem czegokolwiek.
Niestety - to jest wada większości filmów wyprodukowanych w polandii. Niska czytelność dialogów przeraża i stawia pod znakiem zapytania profesjonalizm dźwiękowców.
dużo polskich filmów widziałam i tylko z 2-3 były fatalnie udźwiękowione naprawde nie rozumiem narzekania na poziom dźwięku w polskich filmach O amerykańskich hitach to samo można by powiedzieć tylko nie zwraca się na to uwagi bo czyta się napisy
Ja też widziałem niemało i moim skromnym zdaniem nieco więcej było słabo udźwiękowionych niż 2 - 3, ale co do amerykańskich, to mogę się zgodzić - pewnie też się zdarzają jakieś z B-klasy z nie najlepszą ścieżką audio, ale często polski lektor ją zagłusza (co nawiasem mówiąc, bardziej skłania mnie do wybierania opcji bez lektora :)
Przyłączam się. Kolejny film po Obławie którego dialogi są w dużej części niewyraźne (chociaż Obława jest nie do pobicia) a i reszta dźwięków tak przesadzona, że naprawdę bardzo trudno zrozumieć co mówią aktorzy. Rozumiem że te zabiegi są celowe, dla podkreślenia klimatu i uzyskania konkretnej atmosfery obrazu ale uważam że można ten osiągnąć oferując widzowi mimo wszystko zrozumiałe dialogi. Za dźwięk pała.
to ja coś dodam, bo często właśnie czytam o tym dźwięku w PL filmach i jest ostra jazda na ten temat. Generalnie uważam, że się dużo poprawiło ostatnimi laty w tym temacie, filmy z przed 8, 10 lat to przepaść w stosunku do tego co jest teraz. Z ostatnich filmów, które widziałem spoko jeśli chodzi o dźwięk moim zdaniem były: Układ Zamknięty, Imagine ( ale tu nie mówili po polsku), Jesteś Bogiem, Piąta pora roku, Róża, 80 milionów, Być jak Kazimierz Deyna, Lęk Wysokości. Średnio było w Sępie (za głośno muzyka nawalała czasami i Żebrowski strasznie mamrotał i oczywiście Grabowski), Drogówka (dużo było hałasów w tle jak były dialogi, ale to chyba tak było kręcone trochę na wariata dokumentalnie), Mój rower - czasami miałem problem zrozumieć co mówił Urbaniak, Żywie Białoruś (choć nie rozumiem białoruskiego to miałem wrażenie, że czasami jakoś tak za cicho było słychać co mówią, Pokłosie ( tu czasami było tak jakby to co mówili było dograne póżniej i krzywo podłożone), Obława - też czasami takie mamrotanie. Z kiepskich jeśli chodzi o dźwięk to faktycznie W ciemności to był hardcore straszny, i dodatkowo ta gwara jeszcze, strasznie ciężko było coś zrozumieć. Bejbi Blues też mnie wymęczył, ale nie wiem, czy to nie przez ten młodzieżowy język, ale często nie rozumiałem co mówią. Tyle mi się przypomniało. Filmy oglądam najczęściej w multiplexach i czasem wogóle mam wrażenie, że za głośno leci cały film. A z zagranicznych produkcji to powiem, że np. spróbujcie sobie obejrzeć Mad Men na ale kino bez napisów. Znam dobrze angielski, ale jakby mi ktoś kazał spisać co mówią, to bym poległ w 5 zdaniu, podobnie Gra o Tron.. Poza tym, to mam wrażenie, że niektórzy aktorzy PL nie mają dykcji czy coś, bo są filmy, w których jednych się da zrozumieć bez problemu, a innych ciężko - tu moim faworytem jest Grabowski i cała rzesza młodych aktorów, którzy mówią tak niewyraźnie, że nie wiem, czy sami coś rozumieją z tego co mówią ;)
To fakt, dźwięk w polskim filmie jest słaby od lat. Często nawet najprostsze zabiegi typu dopasowanie dźwięku tła lub muzyki do dialogów jest zrobione słabo (notoryczne są przypadki, gdy muzyka gra zbyt głośno).
Tylko czemu się o to czepiasz reżysera? :|
Kompletnie się zgadzam.
Nie potrafię zrozumieć w "polskim światku filmowym" dwóch rzeczy:
1) Nadawania durnych tłumaczeń tytułów filmom zagranicznym
2) Dialogów we wielu polskich filmach.
Oglądając "Drogówkę", której mam zamiar wystawić bardzo wysokie noty, uznałem, że brak mi jednej tylko rzeczy - napisów. Przyznam, że mniejsze problemy mam ze zrozumieniem dialogów w filmach anglojęzycznych, niż w niejednym polskim filmie.
Podczas oglądania tego filmu ze znajomymi, co chwilę tylko szeptaliśmy do siebie: "Co on powiedział?" "Co ona mówiła?"