7,1 209 tys. ocen
7,1 10 1 208809
6,7 58 krytyków
Drogówka
powrót do forum filmu Drogówka

Dźwięk

ocenił(a) film na 6

W jakim ja kraju żyje, żeby jeden z lepiej opłacanych reżyserów kręcił film w którym 1/3 dialogów jest totalnym i niezrozumiałym bełkotem. Chamstwo i pogarda wobec widza i tak w co drugim polskim filmie. Jedynie szmirowate polskie 'komedie' romantyczne mają w miarę dobry dźwięk, ale tam nie oszczędzają na widzu. Od tej pory każdej polskiej produkcji za tego typu zabiegi obniżam ocenę o dwa w dół.

użytkownik usunięty
yami02

Widać polacy mają problemy ze słuchem, mnie ziomek, z którym oglądałem film tak denerwował, że masakra, co chwila mu musiałem mówić co kto powiedział. Zupełnie tego nie rozumiem, nie mam jakiegoś super słuchu, a wszystkie dialogi w polskich filmach zawsze rozumiem nie mam z tym kłopotów.

Ależ oczywiście masz rację - wszyscy Polacy mają problemy ze słuchem. Najlepsi na świecie dźwiękowcy z polskich stajni kinematograficznych nie znajdują uznania i poklasku wśród przygłuchej tuszy widzów ;) ;)

Pozdrawiam wesoło.

użytkownik usunięty
Dzida_86

Chciałem założyć ten sam wątek. Nie znam się na tym aż tka dobrze :), ale mam kumpla który robi na planie. Odpowiedni sprzęt, fachowcy i mikrofony - Polacy kutfa jacyś głupsi są od reszty świata czy co ? Np. jest taki zabieg z "włosami" na mikrofonie żeby wiatru nie było słychać. Chyba można tez każdemu z osobna własne systemy nagłośnieniowe podpiąć ? W tym filmie jak w wielu innych polskich, mamy totalną kaszanę, niektóre dialogi kompletnie nieczytelne np tego Ryśka w chińskim barze. Ucinane syczące końcówki słów... porażka !!! Największy minus filmu - produkcja dźwięku. ...

ocenił(a) film na 6
Dzida_86

Bardzo słuszna uwaga. W ogóle w większości rodzimych filmów są problemy z nagłośnieniem (choć nie wszystkie są tym skażone, więc jednak się da). Oglądałem Drogówkę ze sklepowej kopii i nie ma mowy o gorszej jakości wynikającej z trefnego źródła nagrania. Może gdybym oglądał ze słuchawkami na uszach nie byłoby tego problemu, ale nie o to chodzi... Niektóre wypowiedzi musiałem przewijać i puszczać od nowa żeby zrozumieć co ktoś powiedział.

ocenił(a) film na 8
Dzida_86

Miałem podobny problem. W wersji 720p ktoś zrippował angielskie napisy, więc jeszcze jako tako coś tam można było zrozumieć. Ale dźwięk to przegięcie, rzeczywiście.

ocenił(a) film na 8
Dzida_86

Zgadzam się. Chociaż w Drogówce większość dialogów da się zrozumieć, to są takie momenty w których nie idzie zrozumieć kompletnie nic ( żeby nie było - miałem w uszach słuchawki podłączone do komputera więc to nie wina głośników. Słuchawek też nie, bo w innych filmach dialogi słyszę doskonale)

ocenił(a) film na 8
Dzida_86

dlatego ja oglądałem z napisami ;)
ale masz rację dźwięk w polskim kinie zawsze stał na słabym poziomie, teraz jest troszeczkę lepiej ale jest jeszcze nad czym pracować. Podobnie dawniej było ze światłem, jak w polskim filmie była scena kręcona nocą i było ciemno to na ekranie też było czarno. Ot taka prawidłowość ;)

Dzida_86

Będę kolejną osobą, która potwierdzi opinię, że w "Drogówce' i nie tylko jest kiepski dźwięk. Przeważnie podczas każdego seansu polskiej produkcji muszę przewinąć o parę sekund do tyłu bo tracę wątek, przez ten kiepski dźwięk. I nie tylko ja mam takie problemy,. Czasem podczas wspólnego seansu w kilka osób, zastanawiamy się wspólnie co dany aktor wypowiedział. Zbyt częste są to przypadki niestety. Tak więc tutaj należy się minus jeśli chodzi o pracę panów z ekipy filmowej ;)

ocenił(a) film na 7
Dzida_86

Po prostu jest kiepski i każdy kto pisze inaczej nie ma porównania do innych filmów. To samo było z Pitbullem na przykład - ciężko zrozumieć co tam mruczą pod nosem.

Dzida_86

Bardzo dobrze, że zwróciłeś na to uwagę. Nie wiem jak można w ogóle w tym temacie się nie zgadzać. Taka jest prawda, 90% polskich filmów ma koszmarny dźwięk. Nie jest to tylko wina montażu ale niestety też niedbalstwa nie tyle samych aktorów co, o aktorów. Nie wiem, dlaczego nikt nie może powiedzieć im, że mają problem z dykcją. I teraz najlepsze: dlaczego w filmach sprzed 30-40 lat wszystko słyszę?! Na to wygląda, że kiedyś zawód filmowca (w tym aktora) był sztuką a nie jak dziś, zawodem.
Tak samo wygląda w naszym sporcie, kiedyś walczono o to by zagrał hymn a w nagrodę dostawali tostery a teraz są biegającymi banerami reklamowymi.

ocenił(a) film na 9
Dzida_86

Chłopie pewnie jak setki wcześniej powiem: "Spraw sobie lepszą kopię". :P
Albo sprzęt odtwarzający.
Przez cały seans może trzy słówka mi umknęły a i tak nie musiałem cofać bo z kontekstu wynikało co zostało powiedziane.
Jakkolwiek zgodzę się, że ogólnie w polskich filmach dźwięk jest kompletnie do bani to akurat w tym filmie, że tak powiem wszystko gra.

Dzida_86

To ja może odwrócę role w tym ambitnym sporze ;-)

Dźwięk to katastrofa i trzeba mieć raczej wyrobiony słuch, żeby to wychwycić. Nie chodzi o to czy da się zrozumieć wszystkie dialogi czy nie, tylko o to, że oglądając film odnosi się wrażenie podobne do tego podczas rozmowy telefononicznej. Fakt - słyszysz co mówi rozmówca, wydawałoby się, że głośno i wyraźnie, ale słyszysz też jak daleko jest od mikrofonu telefonu, trzymając go przy uchu. Często ruszamy głową, ale telefon trzymamy w ręku, która za głową nie podąża zawsze synchronicznie ;-) ... czyli zmienia się czesto, choć nieznacznie dystans pomiędzy źródłem dźwięku a mikrofonem, a to męczy i przy dłuższej rozmowie staje się irytujące. W filmie objawia się to różnicą pomiędzy głośnością poszczególnych słów w jednym dialogu i dużo różnicą w proporcjach dźwięku otoczenia i danego dialogu. Stąd te narzekania na dźwięk filmu, aktorzy przy dynamicznych ruchach jakby "oddalali się" i "przybliżali" choć stoją w miejscu.

Dlatego przytacza się tutaj amatorszczyznę dźwiękowców, bo to oni odpowiadają za to, żeby ścieżka dźwiękowa była przyjemna dla ucha i krystaliczna. Może rzeczywiście, niektórzy mają słaby słuch i nie wychwytują różnicy w poziomie głośności otoczenia, dialogów itd.

ocenił(a) film na 9
wth

Spora część tego filmu to paradokument i jeśli dźwięk jest dosyć, że tak to ujmę surowy to mi to akurat nie przeszkadza. Podkreśla klimat i po prostu do tego klimatu pasuje. Dodaje filmowi realizmu ale w sumie rozumiem, że może męczyć i wkurzać. Tyle, że gadanie jak autor tematu, że 30% dialogów nie da się zrozumieć to przesada. Gdybym mógł wystawiłbym skierowanie do laryngologa. ;D

Jeśli chodzi ogólnie o poziom umiejętności polskich dźwiękowców to dzięki nim oglądanie większości polskich filmów to straszliwa męka.

ocenił(a) film na 8
Dzida_86

zgadzam się!

ocenił(a) film na 9
Dzida_86

Ja nawet nie próbowałam się wsłuchiwać, na DVD od razu włączyłam wersję z polskimi napisami...;-)

ocenił(a) film na 9
panna_migotka87

O! I to była bardzo słuszna koncepcja, Panno Migotko :)

ocenił(a) film na 7
panna_migotka87

Ja podobnie, tylko oglądałem wersję dla głuchoniemych, więc wiedziałem kiedy jest **CISZA**, a następnie **DALEJ CISZA**. Chociaż w sumie tak na dobrą sprawę, to też się może przydać :)

ocenił(a) film na 5
Dzida_86

Absolutna i niezaprzeczalna prawda... Niestety, udźwiękowienie polskich filmów leży i prosi o dobicie... Dialogi ledwie słyszalne, za to jak wchodzą jakiekolwiek efekty dźwiękowe to martwego budzą...

ocenił(a) film na 5
Dzida_86

Oglądając ten film zastanawiałem się czy to z moim słuchem coś się stało, ale nie. Te dialogi są po prostu BEŁKOTLIWE. W wielu miejscach nie zrozumiałem co gadali. Nie przypominam sobie by w jakimkolwiek filmie, który w ciągu całego życia oglądałem było tak fatalnie pod tym względem.

ocenił(a) film na 9
ellsworth

Pewnie Smarzowskiemu chodziło o zwiększenie realizmu - w codziennym życiu też często ludzie bełkoczą, zwłaszcza jak chleją gorzałę i młócą kiełbasę (z chlebem lub bez ;)

ocenił(a) film na 5
rebelmale_2

Może i tak, ale jest to zabieg absolutnie nietrafiony, bo jednak podstawową kwestią jest zrozumienie przekazywanych treści, a w dalszej kolejności forma tego przekazu. Dla przykładu, w teatrze czy kinie niemym gra się z celową nadmiernością ekspresji ponieważ przede wszystkim ma być ona zrozumiała dla wszystkich, także osób w dalszych rzędach.

ocenił(a) film na 9
ellsworth

Teraz tylko tak sobie teoretyzuję, ale może chodziło tu o celową bełkotliwość dialogów, żeby fani filmu parokrotnie przychodzili do kina. Hehe, gdyby tak było, to strasznymi by się nicponiami twórcy "Drogówki" okazali, nieprawdaż?

ocenił(a) film na 8
Dzida_86

"Od tej pory każdej polskiej produkcji za tego typu zabiegi obniżam ocenę o dwa w dół"
xD
jak to "dźwiękowcy" przeczytają to się pewnie wezmą do roboty ;O
strach się bać

ocenił(a) film na 9
kacekboos

No, teraz to im w pięty pójdzie!

ocenił(a) film na 4
Dzida_86

Dokładnie. Taki jest dźwięk w polskim kinie. To, że często dialogi składają się z naprzemiennych wrzasków i szeptania nie komentuję, bo może to "celowy zabieg", ale ich zgranie, oraz poziom głośności dialogów do muzyki/ ścieżki dźwiękowej to najczęściej tragedia.

ocenił(a) film na 9
Dzida_86

Tu się zgodzę. Parę miesięcy temu założyłam taki sam wątek na forum filmu "Miłość" Sł. Fabickiego. Tam jest dopiero dramat z dźwiękiem... Współcześni polscy dźwiękowcy to straszni amatorzy i przynoszą wstyd pokoleniu realizatorów z lat PRL-u, którzy trzymali pewien poziom, mimo gorszego sprzętu.