Nie twierdzę, że pewne sytuacje w policji nie występują. Chodziło mi jednak o zachowanie pewnych PROPORCJI. Funkcjonowanie policji to nie jedna wielka patologia - a tak zdaje się przekonuje nas reżyser, bo w jego obrazie brak miejsca na pozytywne zachowania, postawy czy odrobinę praworządności. Dlatego użyłem określenia "fikcja ekranowa".

Inna sprawa, film niestety jest nieudolny warsztatowo, momentami wieje nudą, irytuje, twórca próbuje nadrabiać chamstwem wylewającym się z ekranu, scenami seksu oraz wulgarnym językiem. Licząc zapewne, że uda mu się nieźle sprzedać "dzieło" - zwłaszcza osobom nie lubiącym policji.
Dlatego moja ocena filmu jest niska.

abstrachujac od picia wodki i traktowania jej jako zestaw podrecznego wyposazenia kazdego oficera (w filmie dom zly w realiach komuny bylo podobnie lol) wyscigow tuningowanymi autami i robienia lodow w aucie. To glowny bohatier wtem jednak przeciwstawia sie silom zla, obnazajac korupcje wyzszego szczebla. Albo jak zabiera kluczyki posłowi.

niemniej jednak nawalnica scen sexu i zabaw niekiedy przypomina film " nieodwracalne" ( scena w gey clubie)

po obejrzeniu filmu jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz

stwierdzam ze po raczeniu nas produkcjami typu kac wawa ten film jest zdecydowanie na wyzszym poziomie, tylko nagromadzenie pato zachowan zachwialo proporcje w skali patologii na jedna jednostke policji. Bo takie rzeczy tylko w Słupsku na szkoleniach sie dzieja w tejze ilosci. Wiec do PROPORCJI masz racje