wystarczy spojrzeć na napisy końcowe, tak wielka ilość bułgarsko-brzmiacych nazwisk potwierdza tylko fakt że jest to kooprodukcja kręcona dla zminimalizowania kosztów w studiach filmowych wschodnieuropejskich krajów. Wegry, Czechy, Bułgaria - w tych krajach Amerykanie chętnie kręcą horrory, budżet mniejszy o polowę, statysci nie za drodzy a zysk i tak bedzie bo widz w Ameryce czeka z niecierliwoscia na kolejną część serii. Idę o zakład że gdyby film powstał w USA miałby premierę nie po roku od zakończenia 4 tylko rok pozniej. Kolejne części są kwetią czasu, temat na slasher dobry, można wymyslac nowe sposoby usmiercania a o to twórcom chodzi. Kury znoszącej złote jajka nie dorżną za szybko. Szkoda tylko ze to takie oczywiste podczas oglądania filmu i psuje cały efekt.