Właściwie to we filmie akcja zatoczyła koło bo we finale znów wylądowali w tej leśnej chacie. A tu trzeba było od razu i w pełnym składzie wziąć topór i wyzarzynać na śpiąco tą bandę degeneratów - prawda?
Jak dla mnie filmek wnosi jedynie kolejny pomysł na krwawą jatkę. W dużej mierze przypomina "Teksańską" tym bardziej że wiele motywów jest identycznych. Obracający się gramofon, ucięta noga, parking wraków, rodzinka świrusów. Obraz całości nieco bardziej obrzydliwy niż w "Teksańskiej", ale zarazem słabszy.
Nie wiedzieć czemu bandę dzikusów traktuje się jako zagrożenie naturalne, jak klęskę żywiołową której trzeba zapobiec, a to raczej niezbyt ambitny motyw. Tak czy inaczej miło popatrzyć dla zabicia czasu.