Mamy iść dzisiaj z dziewczyną na ten film do kina, a ze zwiastuna wygląda mi na straszną szmirę
(mimo, że Colina Firtha lubię).
Byłam na nim wczoraj w kinie i wyszłam zawiedziona. Nastawiłam się na dobre kino, może zachłysnęłam się dobrymi opiniami i recenzjami- nie wiem. Fabuła filmu wydaje się spłycona- jest krew, pot, łzy i cierpienie, ale całość jakby nakręcona "po łepkach". Nie umniejszając tragedii tamtych ludzi, historia mogła być ukazana w bardziej wiarygodny sposób.
Chociaż zdjęcia są świetne, aktorzy jeszcze lepsi, niestety- film zaledwie niezły.