Gdy na końcu usłyszałem że stali się przyjaciółmi mnie za murowało wybaczyć taką krzywdę do jest wielki wysiłek ,ale stać przyjaciółmi do końca życia to jest niepojęte a zarazem piękne .Colin gra byłego wieżnia obozu Japońskiego gdzie przeżywa największy koszmar swego życia torturowany poniżany .Gdy wojna się kończy i zaczyna wreszcie normalne życie Colin nie umie żyć pełnią parą życia nadal bo głowie chodzą mu tamte obrazy próbuje za pomieć a z drugiej strony szuka zemsty .Nie u mnie też o tym rozmawiać z najbliższymi np z żona .Jest druga postać filmowa to Japończyk przedstawiony jako młody okrutnik człowiek stał po drugiej stronie barykady .I jako już starszy który chyba czekał na odkupienie wybaczenie .Właśnie takim poznaje go Colin gdy chce go zabić jednak gdy nie może próbuje się na nim zemścić zamyka w ciasnej klatce , ale tak naprawdę nic to nie daje ani satysfakcji a co najważniejsze ulgi . To chyba przychodzi dopiero bo wybaczeniu sobie wtedy pomału mogą się ranić rany . Historia niesamowita a co do samego filmu też ogląda się co interesującą jest kino spokojne bez wyniosły emocji idzie swoim torem potrafi przykuć uwagę jest dobrze zagrany ,8/10