na mój gust trochę przesadzili, jakiś demon spełnia życzenie, którego by nie spełnił ani święty mikołaj, ani nawet bóg... film jest raczej młodzieżowy, może dzieci jakoś inaczej to odbiorą, ale czego to dzieci uczy? żeby prosiły mikołaja o zmartwychwstanie?
ja byłem przekonany, że poprosił o nowego braciszka i mama będzie w ciąży...
Jeśli w ogóle zdecydowali się poruszyć wątek śmierci braciszka w wypadku w komedii to powinni iść w kierunku konieczności pogodzenia się z nieodwracalnym, a nie spełnienia wszystkiego co sobie dzieciak wymarzy. Nawet synowie (7 i 8) uznali zakończenie za mało realne i przesłodzone...