Trochę ładnych zdjęć i poza tym same banały: że sport zawodowy nie jest zdrowy, że prawie nie widują rodzin, że liczy się tylko ciężka praca, że kibice siatkarscy są najlepsi na świecie itp, itd. To wszystko wiemy. Nie wiem po co tyle ujęć kibiców, scen z rozdawania autografów, to wszystko widzimy podczas relacji z każdego meczu. Liczyłam na więcej życia od kuchni, na coś nowego, niesztampowego. Coś co wywoła reakcję - o kurczę nie miałam pojęcia, że tak to wygląda. A tu nic takiego się nie dzieje. Szkoda, zmarnowana szansa.
Potwierdzam. Dokładnie te same odczucia miałem po seansie. Film tylko dla kibiców.
Jestem kibicem, moze patrzę na to trochę inaczej... Mi film bardzo się podobał. Motywujący, ciekawy, dobre wypowiedzi zarówno trenerów jak i zawodników (chociażby Bartka Kurka i Łukasza Żygadły)/ Pokazuje, że siatkarze ciężko pracują, żeby coś osiągnąć, że inaczej się nie da. Moim zdaniem to dobra produkcja. Trochę zawiodłam się na zakończeniu, bo myślałam że będzie inne, a tu *bang*, film się skończył tak bez niczego. I trzeba przyznać - chciałoby się więcej.
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Nie jestem fanem siatkówki nawet jej nie lubię, ale wyciągnęła mnie na to koleżanka. Liczyłem, że zobaczę coś, dowiem się czegoś o naszych siatkarzach o czym nie mógłbym wyczytać w wywiadach, usłyszeć w telewizji. Nie było tu nic co by mnie zainteresowało może dla kogoś kto nie ma pojęcia o sporcie jest tu coś interesującego. Plus dobrze powiedziane brak emocji mówią, że są "wojownikami", że walczą w każdym meczu a nie było to zupełnie pokazane nie było tego czuć. Miałem wrażenie, że skupiono się wyłącznie na porażkach o których jak każdy sportowiec oni też nie chcieli rozmawiać :p
ja myślę, że przede wszystkim za mało wypowiedzi "nowych" kadrowiczów. przydałaby się wypowiedź np. Dawida Konarskiego, Grześka Boćka czy nawet Andrzeja Wrony. Rozumiem, że Kurek, Możdżonek, Żygadło czy Igła są doświadczeni i mogą opowiedzieć o większej ilości zgrupowań, ale młodzi mogą coś powiedzieć o odczuciach jako nowicjusze. zgadzam się za dużo ujęć fanów (mało nie przypłaciłam tego zawałem sercabo dziewczynki obok pisnęły z radości, że siebie zobaczyły). ja czułam niedosyt informacji i szczerze mówiąc więcej można się dowiedzieć z "Igłą szyte" niż z Drużyny.
Zgadzam się. Dużo słów, mało emocji. A szkoda! Praktycznie żadnych relacji koleżeńskich.. Dużo narzekania.
Warto pamiętać, że to są przede wszystkim sportowcy, nie aktorzy. Posadzili ich przed kamerą i kazali mówić o tym, czym jest dla nich siatkówka i z jakimi wyrzeczeniami się wiąże, i jak dla mnie, bardzo wyczuwalna była szczerość w tym co mówili. Mimo setek udzielanych wywiadów to nadal nie było dla takiego Kurka lub Żygadły naturalne środowisko, więc nie czepiajmy się, że za mało było emocji, to w końcu kamera! ;)
Co mi przeszkadzało w całej produkcji, to fakt, że reżyser skupił się za bardzo na porażkach pod wodzą Anastasiego. Mam na myśli ujęcia pokazywane tylko i wyłącznie z przegranych meczów. Zupełnie nie pokazali tego, jak Anastasi wyciągnął naszą drużynę z powrotem na szczyt, o czym sam wspomina przez sekundę (Polska była w rankingu FIVB na 11. miejscu, kiedy on odchodził - na 4.)
za tyle koleżanko miałabyś fajny film tani poniedziałek w lunie, ale jak Ci kasy nie szkoda to Twoja rzecz