Bardziej chwytliwy , niż do obrzydzenia banalne "Drugie oblicze". Ten tytuł zalatuje sensacją klasy b.
Chyba raczej "Miejsce poza sosnami"? W sensie: "gdzieś obok", "hen, daleko za sosnami", "dalej niż..." ;-)
"Miejsce (po)za sosnami" byłoby dosłownym tłumaczeniem, ale faktycznie mojomr_ ma rację np. "Gdzieś poza sosnami" oddawałoby sens tego tytułu, który jest po prostu przytoczeniem spotykanego w części Stanów powiedzenia. To takie określenie może nie tyle nieba, raju, co świata gdzie jest "życie po życiu". Tak ja my mówimy po prostu "po tamtej stronie", albo rzadziej "po drugiej stronie tęczy". U Jankesów jest dużo więcej takich niedopowiedzianych określeń na "tamten" świat. W tym wypadku sosnowy las to symbol czegoś mrocznego, tajemniczego, ale też niemal nieskończonego, po którego drugiej stronie jest już inny, nieznany świat, do którego nie można przejść ot tak, tylko trzeba przebrnąć właśnie przez taki sosnowy las. W odniesieniu do filmu powiedzenie to może, oprócz powszechnego znaczenia, sugerować nam, że taka ciemna przestrzeń oddziela dwie natury bohaterów, że po przedarciu się przez mroczną osobowość (sosnowy las) dojrzymy słońce, czyli jakieś dobro u przedstawionych postaci.
Tłumaczenie "Drugie oblicze", jak to z polskimi tłumaczeniami bywa jest do bani. Niczego nie wyjaśnia. Jak to dobrze zostało ujęte "zalatuje kinem B".