Lepiej bym tego nie ujął.

nudny był jak flaki z olejem...

Podpisuję się pod tym rękami i nogami. jeszcze nigdy nie oglądałam filmu, który by mnie tak wymęczył. Obejrzałam tylko 30 minut bo więcej nie dałam rady, choć bardzo chciałam. Niestety, poziom pretensjonalności, patosu i nadęcia za duży. Naprawdę nie mam pojęcia co ludzie w nim widzą. A najgorsze, że jest obsypywany nominacjami do licznych nagród :/ Jestem mocno rozczarowana i zawiedziona.

Lubię to

Ja też się pod tym podpisuję, choć zdjęcia są piękne i tylko za nie daję 4.

Grono narzekaczy w tym temacie nie powinno się brać za filmy ambitne, to nie są filmy dla was. Żeby takie filmy zrozumieć, trzeba myśleć i być przede wszystkim dojrzałym aby móc odebrać poprawnie ten film i też inne.

A dlaczego nie powinno się brać za filmy, kto ustala takie reguły?

Film, który tak naprawdę można zinterpretować na 10 różnych sposobów nie staje się z miejsca filmem ambitnym. "Drzewo życia" może robić wrażenie pięknymi ujęciami, współgraniem ich z muzyką, ale efekt jest taki, jak patrzenie na pięknie pomalowany słoik, w którym nic nie ma. Oczywiście wielcy znawcy kina, którzy w okularach z grubymi czarnymi oprawkami, z szalem przewieszonym na szyi, będą godzinami rozprawiać nad głębokim sensem tego wideoklipu...

No i co z tego, że się zabrałeś, jak nic z niego nie zrozumiałeś z czego wynika Twoja ocena.

No i to z tego, że straciłem 2 i pół godziny z mojego życia, których Malick, ani "uduchowieni" ludzie widzący w tym klipie boskość, symbolikę "drzewa życia" mi nie zwróci.

@archenova77: Drogi "narzekaczu", z łaski swojej zerknij najpierw w mój profil, i zobacz jakie filmy oglądam i jak je oceniam. Zwróc też uwagę, do jakich filmów porównuję "Drzewo życia" w tym moim komentarzu, zanim zaczniesz się wymądrzać na temat ambitności filmów i czyjejś dojrzałości jako widza.
To, co napisał, powyżej niewidoczny, jest stuprocentowa racją - to że film jest wycudaczony i "artystowski", nie świadczy automatycznie o jego wartości. A Ty o Twojej dojrzałości zaświadczasz najlepiej tym komentarzem - zaczynanie dyskusji od obraźliwych ataków personalnych na dyskutantów świadczy tylko o tym, kto w ten sposób "dyskutuje"...

Widziałem. I dlatego napisałem, to co napisałem. Jeśli ktoś wyżej ocenia "Ile waży koń trojański?", to jest dla mnie śmieszny.

A niby dlaczego? Co, ten film nie podlega ocenie? Dlaczego sie doczepiłeś akurat do niego?
I akurat *jako komedia* jest wcale udany.
Przecież wiadomo że każdy film należy oceniać według reguł jego gatunku - trudno porównywać np. wspomnianego przez ciebie "Konia trojańskiego" z "Pustym domem" albo z jakimś filmem sensacyjnym...

Boze... widzisz i nie grzmisz...

w przypadku tej oceny daje 10/10 :) trafna, jak malo ktora na temat tego gniota.