Od niedawna zgłębiam filmy Burtona. Nie sądziłem, że któryś spodoba mi się jeszcze bardziej niż ”Edward Nożycoręki”. ”Duża ryba” wręcz urzekła baśniowym klimatem. Jest to film, do którego warto będzie w przyszłości wrócić, żeby spojrzeć na niego pod innym kątem i odkryć go na nowo. Skłania do myślenia i interpretowania. Odczytałem z niego morał: nie warto zbyt wcześnie spocząć na laurach. Czasami warto wyrzec się stabilizacji i zaryzykować żeby do czegoś dojść. Film opisuje trudne relacje ojca i syna. Warto poświęcić ojcu czas, nawet jeżeli wydaje nam się, że to co wygaduje jest kompletną bzdurą. Być może to my jesteśmy w błędzie.
Po raz kolejny przekonałem się do Ewana McGregora. Różnorodność aktorskich kreacji sprawia, że postrzegam go jako świetnego aktora. Podobnie jak Danny’ego DeVito, Steve’a Buscemi i dyżurną aktorkę Burtona Helenę Bonham Carter. Nie sposób nie wspomnieć o muzyce Elfmana. Jak zwykle wspaniała.
10/10!
Zmobilizowałeś mnie tym do obejrzenia, czekałam na odpowiednią chwilę ponad rok ;)
Dziękuję za tą podróż do innej rzeczywistości.
Radość dla oczu, balsam dla duszy, film przepiękny!