to jedyny film Burtona, którego do tej pory nie widziałem. a po obejrzeniu (wczoraj, niedzielny poranek) żałuje, ze nie widziałem go wczesniej.
film wysmienity!!! Burton w najlepszej formie i jakby bez "epatowania" swoją manierą, która nota bene uwielbiam. zachowal mimo wszystko swój styl, ale pokazał głębię historii, której się niespodziewałem. wspaniałe aktorstwo, zwłaszcza moja ulubiona Helena Bonham Carter :), wspaniała historia, na końcu płakałem jak bóbr:)
na pewno obejrzę jeszcze nie raz - tym bardziej że teraz ogladałem sam - bez bliskiej osoby przy boku (trochę smutno)
10/10