Rodzinne kino które smieszy sparwdzonymi żartami .Tylko scen do smiechu nie ma zbyt duzo ale da sie ten film zobaczyć
Mnie się w tym filmie najbardziej podobało to, że w zasadzie fabuła w nim nie istnieje, a mimo to śmieszy naturalnym humorem. Przez "naturalny" mam na myśli to, że film film nie sili się na komedię i nie próbuje rozśmieszyć widza tępymi żartami i nieporadnością bohaterów. Aktorzy grają jakby byli dobrze znającymi się kumplami od lat. Autentycznie, ten film nie jest o niczym konkretnym, ale jest po prostu przyjemny w odbiorze.
Dokładnie tak jak tarec napisał. Niewymuszony humor, rodzina atmosfera.. Poprostu spotyka się grupa przyjaciół, a to jest relacja z tego spotkania.. Przyjemy w odbiorze. Czuje się przyjacielską, dobrze zgraną paczkę ludzi.
Wesz, dla mnie sam fakt oglądania takiej "ekipy do tarcia chrzanu" w jednym miejscu to coś śmiesznego. Każdy z nich to urodzony komediant więc można powiedzieć, że to trochę niewykorzystany potencjał bo komedia powinna śmieszyć jak pięć innych. Z drugiej strony może to właśnie była metoda na ten film. Spokojna, sielska atmosfera a kiedy już się trafiały między wspomnianymi aktorami dialogi to śmieszyły naturalnością. A być może to była przesada umieścić ich wszystkich w jednym worku? Moim zdaniem nie ale zdecydowanie pozbyłbym się humoru w stylu starej, figlarnej partnerki Roba Schneidera bo to się automatycznie kojarzyło z jego rolami w Boskim Żigolo i z humorem tego typu. Jeśli mówimy o sielskiej atmosferze to takie elementy za bardzo tu nie pasowały, sprawiały wrażenie, że były wstawione na siłę. To oczywiście tylko moje zdanie. Zresztą w ogóle ten aktor najmniej mi pasował z całej piątki, może dlatego, że resztę cenię dużo bardziej za zdolności komediowe. No i Steve Buscemi :D Mieć kogoś takiego jako postać drugoplanową... bezcenne. Reasumując: największym minusem tego filmu było według mnie niezdecydowanie twórców czy pójść w stronę głupiego humoru w stylu starych kochanek, haluksów itp. czy stworzyć rodzinną komedię opartą na dialogach powalających ze śmiechu. Bo to drugie działało bardzo sprawnie i trzeba było pójść zdecydowanie w tym kierunku :)