Nie wiem czy straciłem poczucie humoru (w co bardzo wątpię) czy ten film był po prostu cienki.
Komedia z założenia powinna śmieszyć.Tutaj udało mi się to dokładnie jeden raz.Była to scena w której panowie podziwiając kształty blondynki pochylającej się nad samochodem patrzyli dwójkami raz na nią a raz na drzewo aby się nie zorientowała że ich wzrok skierowany jest dokładnie na nią.
Ogólnie słabiutko tutaj z rozśmieszaniem.
Ostatnio oglądałem śmieszniejszy film z Sandlerem http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBona+na+niby-2011-554812
Nie straciłeś, film po prostu przeciętny. Szczególnie jak już widziałem scenę gdzie każdy wyznaje sobie swoje winy i na końcu wszyscy się razem przytulają. Bardzo mało śmiesznych scen, a rzekłbym, że wcale. Po opisie myślałem, że zobaczę coś lepszego. Pozdrawiam.
Nie straciles, niektore sceny byly wrecz zalosne, oklepane i czasem bytlo mi glupio, ze trace na to czas :/
Nie tylko Ty miałeś takie odczucia. Ja czasami się zaśmiałam, ale osobiście czułam jakby to był zbitek scen, nic więcej. Z przyjaciółką do końca czekałyśmy na przesłanie, ale nie doczekałyśmy się niestety