Jeśli mieliście kiedyś wątpliwości co do tego że można zrobić film o niczym, ten film z pewnością je rozwiewa. Pokazuje jak zbierając całkiem niezła obsadę i wydając sporo kasy można zrobić gniota nie z tej ziemi który, może stanowić skuteczną terapie dla ludzi cierpiących na bezsenność. Oczywiście rozumiem że komuś mógł się podobać, w końcu każdy lubi co innego. Ja jednak nie znalazłam nic, NIC co sprawiłoby że chociażby kącik moich ust drgnął w uśmiechu.Fakt nie jest to absolutnie jedna z głupkowatych amerykańskich komedii w których wszystko obraca się wokół pindoli i cycków ale żadną inną też nie jest no poza tym że amerykańską. Podsumowując jest to wyłącznie moja subiektywna ocena, także jak ktoś lubi nic mi do tego ja jednak nie dziękuję.