Nie będę się czepiał, bo to świetny film. Brutalny z odrobiną elementów czarnej komedii. Dobrze zgrany. Polecam. Jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem w tematyce kryminalnej.
Ach ta dzisiejsza młodzież dla której symbolem wiedzy jest wikipedia bo do szkoły nie łaska uczęszczać.
Jakieś głosy w głowie Cię męczą, że dyskutujesz sam ze sobą!? To schizofrenia, z tym możesz żyć, tylko nie możesz przestawać brać leków! Wtedy głosy, które słyszysz w swojej głowie znikną. Poczujesz ulgę. Jeszcze słońce dla Ciebie zaświeci, chłopcze.
Tylko się zastanawiam, dlaczego tak światły umysł rozmawia z "upośledzonymi odbiorcami". Niesiesz kaganek oświaty? Masz jakąś misję? Czy po prostu w rodzinie nie chcą z Tobą gadać?
Swoją drogą, urocze jest to nieustanne podpieranie się słownikowymi definicjami, jakby miało to legitymować Twe wywody. Wiesz, w czasach Wikipedii... to raczej dość słabe.
Chciałbyś abym wymyślał własne definicje i na nich opierał swoje wywody!? To by było dla Ciebie mocne!? ;-) Chyba Ci się przewody przepaliły bo zacząłeś pisać ciekawie ale kończysz wynoszony na intelektualnej tarczy ;-) Gerardzie, definicje przywołuję tylko wtedy kiedy mój oponent używa pojęć, które myli. Podobnie jak Ty to robisz. W przeciwnym wypadku nigdy tego nie robię bo nie ma takiej potrzeby. Kiedy obie strony zgadzają się, że dwa plus dwa jest cztery to nie ma problemu. Problem powstaje kiedy Ty się upierasz, że według Ciebie dwa plus dwa to sześć i próbujesz wmówić mi, że to jedyny, poprawny wynik ;-)
"Autorytatywne postępowanie" - charakteryzuje kogoś, kto ma pewną władzę, jest stanowczy i nie znosi sprzeciwu. "Inny słowni języka polskiego PWN",Warszawa 2000, s. 54.
Swoimi wywodami bardzo chciałbyś nas wszystkich autorytatywnie utwierdzić, że to Ty masz rację, a inni się mylą. dodatkowo, czynisz to w sposób obrażający ludzi.
"Gerardzie, definicje przywołuję tylko wtedy kiedy mój oponent używa pojęć, które myli. Podobnie jak Ty to robisz. W przeciwnym wypadku nigdy tego nie robię bo nie ma takiej potrzeby. Kiedy obie strony zgadzają się, że dwa plus dwa jest cztery to nie ma problemu".
Wydaje mi się, że dla Ciebie mylenie pojęć pojawia się zawsze, gdy ktoś nie zgadza się z Twoją wersją.
A wracają do filmu - co masz do zarzucenia aktorom tutaj grającym?
Gerardzie, autorytarny a autorytatywny to dwie różne rzeczy. A do tej pory cały czas nawiązywałeś do autorytaryzmu. Więc zakończmy już te przepychanki skoro sam nie rozróżniasz znaczenia wyrazów, na które się powołujesz. Znudziłeś mnie. A nie jestem zainteresowany dyskusją na temat różnic w znaczeniu wyrazów ogromnie do siebie podobnych a znaczących co innego tylko dlatego, że Ci się skończyła amunicja. Pisałem już na tym forum o grze aktorów izraelskich w filmie "Duże, złe wilki" więc jeśli jesteś zainteresowany to znajdź i przeczytaj bo nie zamierzam robić tego powtórnie tylko dla Ciebie.
Skoro tak bardzo jesteś znudzony, to po kiego cokolwiek napisałeś w tym temacie i WŁAŚNIE W TYM TEMACIE PORUSZYŁEŚ KWESTIĘ OCENY GRY AKTORSKIEJ. Skoro powiedziałeś A, powiedz B. I to bez niczym nieuzasadnionego wywyższania się nad innych, bo od tego jeszcze nikomu fi*t większy nie urósł.
P.S. "autorytarny" - narzucający swoją wolę, opinię, wymuszający posłuszeństwo. "Uniwersalny słownik języka polskiego A-J", Warszawa 2003.
Hmm, czy tylko mi się wydaje, czy owa definicja jest dość podobna do "autorytatywnego postępowania" zacytowanego nieco wyżej? Choćbyś się ze*rał, nie obejdziesz faktu, że jest taki punkt, w którym semantyka "autorytarnego" i "autorytatywnego" pokrywa się.
I uwierz - amunicja mi się nie skończyła, dopiero się rozkręcam :)
P.S.2. Ale fakt, to ciągłe kłócenie się o definicje oraz insynuowanie, że używam słów, których nie rozumiem jest już nudne.
"Dla osobowości autorytarnej charakterystyczna jest rezygnacja z własnej oceny zjawisk i podpieranie się autorytetem znanej osoby dla wyjaśnienia swoich poglądów i działania" - jeśli według Ciebie opieram się na autorytecie innym niż mój własny to jesteś bardzo głupi. Możesz mi pisać o mojej narcystycznej osobowości ale nie o autorytaryzmie. Gerard, oglądaj sobie izraelskie fantastyczne produkcje i tłucz gruchę ze szczęścia ile wlezie. Na zdrowie! możesz również przy tym puścić sobie "bo ona tańczy ze mną" i także zlewać ściany ejakulatem z rozkoszy. To Twoja sprawa jaka wiocha Cię kręci. Jak lubisz oglądać Robocopa w przebraniu izraelskiego nauczyciela to oglądaj. Ale nie nabijaj kabzy producentowi zachwalając ten gówniany film na forum. Bo przez takich jak Ty czy Dawid ludzie idą do kina i szlag ich trafia, że znowu trzeba wyjść z seansu i popłakać nad straconą kasą. A teraz idź, zaparkuj auto tak jak się parkuje ciężarówki w Izraelskich filmach. Może jak zamówisz dźwig aby podołać temu zadaniu skumasz coś więcej ;-)
Hahahahaha. Teraz to rozumiem. To jest to.
Ale wpierw spokojnie. do każdej swojej definicji podałem adres bibliograficzny. "Osobowośc autorytarna" to jedno z określeń z zakresu psychologii i określa jedną z charakteropatii. Jednakże, słowo to ma kilka innych znaczeń. Jednak już dwa razy sięgałem do słownika i nie chce mi się trzeci raz, bo Ty również olałeś mnie i nie podałeś linka do swej poprzedniej wypowiedzi pod tym filmem.
A teraz przejdźmy do konkretów:
"Gerard, oglądaj sobie izraelskie fantastyczne produkcje i tłucz gruchę ze szczęścia ile wlezie. Na zdrowie! możesz również przy tym puścić sobie "bo ona tańczy ze mną" i także zlewać ściany ejakulatem z rozkoszy. To Twoja sprawa jaka wiocha Cię kręci. Jak lubisz oglądać Robocopa w przebraniu izraelskiego nauczyciela to oglądaj. Ale nie nabijaj kabzy producentowi zachwalając ten gówniany film na forum. Bo przez takich jak Ty czy Dawid ludzie idą do kina i szlag ich trafia, że znowu trzeba wyjść z seansu i popłakać nad straconą kasą. A teraz idź, zaparkuj auto tak jak się parkuje ciężarówki w Izraelskich filmach. Może jak zamówisz dźwig aby podołać temu zadaniu skumasz coś więcej ;-)"
Pomijając wszelkie osobiste wycieczki, które tam poczyniłeś... Sztuka, jak powszechnie wiadomo, może się jednemu podobać, innemu nie. I to jest ok. Jednak nie rozumiem, dlaczego nie mogę na forum filmowym pochwalić filmu, który mi się podobał?
Podajesz dwa powody:
a) bo film pochodzi z Izreaela;
b) bo film nasiąkniety jest przesadą, brakiem realizmu, bo jak koleś w prawdziwym życiu dostaje łomot to nie wygląda tak dobrze, jak nauczyciel z filmu.
Z argumentem pierwszym nie mam zamiaru dyskutować. Co do drugiego: mniej więcej od momentu pojawienia się modernistycznych tendencji w sztuce, realizm przestał być dla niej wartością nadrzędną. W "Big Bad Wolves" dominantami kompozycyjnymi (zarówno na poziomie dramaturgicznym, jak i charakterystyki bohaterów) są groteska, przerysowanie, komiksowość, a takie struktury co najwyżej mogą imitować wierność realiom pozafilmowym.
Swoją drogą, zarzucasz temu filmowi brak realizmu, a oceniasz wysoko drugą część "Psów" Pasikowskiego. Nie prościej napisać, że po prostu nie lubisz Żydów?
Znam osobiście jedną osobę, która mi zdradziła, że jest Żydem - ja tę osobę uwielbiam i nie mam nic do Żydów jako nacji. Resztę olewam bo mi się nie chce pisać ;-) Chociaż nie - do "Psów" się odniosę - jest różnica między sytuacją kiedy film Ci się podoba mimo świadomości że nie jest to film dobry ale ma w sobie jakąś iskierkę a sytuacją kiedy ten sam nienajlepszy film propagujesz na sieci jako niezwykły film tylko dlatego, że Ci się podoba. Ja "Psów" nie propaguję mimo, że bardzo lubię ten film bo kojarzy mi się z pięknym czasem mojej młodości. To tyle - a Ty Gerard oglądaj co chcesz tylko nie propaguj tych gówien na sieci ;-)
O, już wiem, dlaczego nie podałeś adresu bibliograficznego swej definicji. Masz rację, obciachem jest wkleić link do pierwszej wyświeltającej się strony z Google po wpisaniu frazy "osobowość autorytarna".
Ty serio całą swą wiedzę czerpiesz z Wikipedii, i to tylko po to, by zgnoić i wyśmiać osobę, z którą rozmawiasz. Chłopie...
Chłopie, Tobie chyba się chodnik zawalił na łeb ;-) Marzyłbym o sytuacji posiadania całej Wikipedii w głowie ale boję się, że ilość informacji w niej zawarta jest ponad moje siły przetwarzania.
Ok, miszczu :) Papa. Wczoraj miałem z tobą sporo zabawy, ale dziś już mnie nudzisz. A tekst z chodnikiem i łbem, słaby, słaby.