Du bi quan wang da po xue di zi Opinie

plakat filmu Du bi quan wang da po xue di zi

Suttree

7

Chwilami to czysta poezja, wliczając dubbing i starą taśmę. Ale też sam turniej raczej nudnawy, a i niektóre walki zbyt długie.

olusiadx

6

Spoko te modliszki w Mongolii

Adannyel

Piotr Więcławek

9

Ocean kreatywności i kopalnia pomysłów dla przyszłych filmowców i twórców mordobić na konsole.

robert2207

8

"Jednoręki bokser kontra Mistrz Latającej Gilotyny". W odróżnieniu od jedynki stawia na zabawę, różnorodność i absurdalność, gwarantując niezapomniane doznania.

Hildefix

Piotr Hildebrandt

7

Wow, ależ to jest zabawa! Turniej z zawodnikami oryginalniejszymi niż w mortal kombat

kosobi

6

Kung_Fu_Master

8

Chodzący po suficie jednoręki bokser vs. niewidomy mściciel aka Latająca Gilotyna, obracający głowę niczym sowa. I mistrz jogi z wydłużanymi rękoma... :D Jatka!

karmecz

7

Zaskakująco świetny film, pełen walk wręcz jak i na spryt. Szkoda tylko że jestem wojownikiem który ogląda tylko słabe filmy.

meliotta

8

Kawał dobrego kiczu.

Mace_Windu_2

Marcin Czarnecki

6

Latająca gilotyna i rzucanie sową :D Tylko po co kopiować przeciwników ze swojego poprzedniego filmu? Wang poszedł na łatwiznę.

ElasticMan

Karol Paczkowski

8

Pysznie absurdalne, napakowane kreatywnym (i nie mniej absurdalnym) mordobiciem, świetnie (czyt. śmiesznie) udźwiękowione. Do wielokrotnego spożycia przy piwku.

szmyrgiel

8

Powinien się nazywać Jednoręki Bokser II: Zemsta Mistrza Latającej Gilotyny. Niesamowita rzecz, masa różnorodnych pojedynków, muzyka no i tytułowy Mistrz!

joker2200

7

Wypełnione Kiczem i Akcją Guilty Pleasure/Sztuki walki. Jednoręki bokser vs. Mistrz latającej, śmiercionośnej gilotyny. Zajebiste choreografie. #Kill Bill.

MartinKillers

Marcin Michalski

4

Yogin co mu się ręce wydłużały dawał rade.

piotr00777077

9

Depressive Silence - Demo 1996 (Full Demo) mp3

Kriss_11

8

{59 w 1976} "Master of the Flying Guillotine". Pojedynek jednorękiego ze ślepym :) świetne walki

Shinai_Iaido

1

Forma filmu podobna jak w "Queście" przykuwała uwagę, ale reszta to już jazda po bandzie. Nie wiedziałem jak ocenić tak dziwny twór