Podoba mi się ta argumentacja ;) Mnie się ten zabieg z oskarżeniem o judaizm i aktorka - Żydówka też podobał. Właśnie - chyba wiele osób nie zwraca uwagi na to, że to nie jest film biograficzny, że Goya jest jedną z postaci zaludniających tamto miejsce w tamtym czasie, po prostu. A wizualna uroda filmu oszałamia.
A Bardem bardzo przypominał Oliviera Reeda, przez co bardzo mi się podobał, mimo, że był glizdą :D

Pomysł z obsadzeniem Natalie był bardzo fajny. Ale chociaż uwielbiam Ntaalie i jest to jedna zmoich ulubionych aktorek to jednak nie do konca w tym filmie ta rola jej wyszła. Chodzi mi o ten okres, gdzy wsyszła z wiezenia. Była niestety mało przekonujaca.

A co do Formana... Formanowi ten film nie wyszedł do konca. Ale nie jest to film zły. Szkoda tylko, ze nie powstał film znakomity.

Niby wszystko w porządku, ale nie potrafię się odnieść co do wiarygodności Natalie Portman jako ofiary inkwizycji. Jak mianowicie miałaby to zagrać? Dobry aktor, przygotowując się do roli, stara się doświadczyć określonych rzeczy na własnej skórze (R. De Niro jeździł taksówką przed słynnym 'Taksówkarzem', a przed 'Ojcem Chrzestnym' nagrywał gwarę sycylijską; J. Stuhr przed 'Wodzirejem' pracował w restauracji właśnie jako 'showman'). Natalie Portman z przyczyn obiektywnych nie miała możliwości odsiedzenia kilkunastu lat (lub chodźby miesiąca) w lochu. Nie mogła nawet porozmawiać z osobą o podobnych doświadczeniach, a tylko to mogłoby jej pomóc w wiarygodności. Reasumując, rola może nie jest wybitna, ale nie zasługuje chyba też na tak ostrą krytykę, jaką spotykamy na forum.

Coz.. Sa rozne metody aktorskie. Niekoniecznie trzeba coś przezywac, zeby dobrze zagrac. Ale Natalie jest po prostu jeszcze za młoda na taka role. Ale ogok,nie cale jej nie krytykuje. Pozostale role zgrala bardzo dobrzez w tym filmie.

Skoro uważasz, że Portman była za młoda do tej roli , to kto Twoim zdaniem się do tej roli nadawał. Poza tym chyba nie wypada nam polemizowac z wyborem Formana. A tak w ogóle osobiście Tobie nie zarzucam tego,że krytykujesz Natalie, ale poczytaj sobie komentarze odnośnie tej roli(nie tylko na filmwebie). Nie zostawiają na niej suchej nity! Pozdrawiam!

Mysle, ze skoro jestesmy widzami i kupujemy bilet na ten film to mamy prawo miec o nim swoja opinię, takze o wyborze Formana. Co do Natalie to faktycznie tez zauwazylem, ze jest krytykowana. Ale ja sie do tej krytyki nie przylaczam. To znakomita aktorka.

To zabawne...
ale ja gdzieś także pisałam podobny post na tym forum, jeśli chodzi o ciagłe porównywania "Amadeusza" i "Duchów Goi".
Jednak temat zszedł na boczny tor, mianowicie Natalie Portman.
Osobiście uwielbiam Natalie i uważam ją za najlepszą aktorkę swojego pokolenia, także sądzę, że w filmie Milosza zagrała rewelacyjnie. Mnie się bardzo podobało. Co do przygotowania do roli- każdy aktor przygotowuje się na swój sposób. Nie wiem co uczyniła Natalie w tym kierunku, jednak efekty były widoczne. Miała tym bardziej utrudnioną rolę, że zagrała i matkę i córkę. Obie skrajnie rózne postacie.

Sam film- szczególnie pierwszq cześć była wyśmienita. Druga trochę traciła jeśli chodzi o formę i akcje.
8\10

Pozdrawiam serdecznie-Melody_Jodie

Ja dałem 8/10. Film mówi wiele o charakterze tamtych czasów, nie tylko o Świętej (?) Inkwizycji, ale i o najeździe Francuzów, rewanżyzmie, antysemityzmie... Duży plus za pokazanie prawdziwego charakteu kościoła, który zawsze i wszędzie służył interesom możnych.

Mowici ze Portman zagrała 2 role ale moim zdaniem były to 3 role(no moze 2 i pół:). Mimo ze obserwójemy 2 oblicza tej samej osoby to miedzy Ines przed odsiadka a Ines po odsiadce widzimi wiecej róznic niz mozna by dostrzec w dwóch innych i obcych osobach. Ines po tych 15 latach samotnosci, uwiezienia i tortur była wrakiem człowieka tak fizycznie jak i psychicznie i dla aktora pokazanie dwóch tak odmiennych stanów jednej osoby jest równie trudne a nawet trudniejsze niz zagranie całkiem kogos innego w tym samym filmie. A Natalie Portman zrobiła i to i to bo grała tez swoja córkę choc było to zaledwie pare scen. Nie pierwszy rzut oka wydawała sie nie wiele roznic od Ines jako Alicja ale potem widac było duzo inne gesty i mimike. A co do wygladu to Alicja miała łatwo widoczne inne uzębienie. Gdyby nie to to były by jak siostry blizniaczki:)

Racja, ja tez zauważam znaczącą różnicę pomiędzy mimiką Ines i Alicji, dochodził tez inny make-up, zdecydowanie mocniej podkreślone kości policzkowe u Alicji, łagodniejsze rysy u Ines, bardziej zaokrąglone. Postaci są przez Portman na prawdę wspaniale zagrane i nie rozumiem skąd tyle krytyki, ostatnie co bym jej zarzuciła to bycie nieprzekonującą;]

Nie zwróciłam osobiście uwagi na uzębienie (chyba, że podświadomie), ale teraz, kiedy o tym przeczytałam, muszę to zobaczyć!

"Nie zwróciłam osobiście uwagi na uzębienie (chyba, że podświadomie), ale teraz, kiedy o tym przeczytałam, muszę to zobaczyć!"

Juz troche mineło od kad widziałem film i wiesz moze mi sie zdawało ze jest ta roznica w uzebieniu ale watpie ze mogłem az tak sie mylic. Musieli je rozroznic najbardziej jak sie dało bo raczej córki nie moga byc tak bardzo podobne do swoich matek. Mysle ze nawet by to zauwazyc nie musisz ogladac znowu filmu , napewno gdzies w necie sa jakies duze galerie zdjec z tego filmu i napewno juz z nich bedzie mozna wychwycic roznice. Dodam ze ta roznica polegała na tym że jej córka miała "gorsze" uzebienie. Portman jako aktorka wiadomo ze zeby ma ładne wiec mozna sie domyslec ze jesli cos zmienili to na gorsze bo upiekszyc bardziej by sie juz chyba nie dało:) No przynajmniej to wszystko to moje wrazenia bo moze tak naprawde tylko inaczej sie usmiechała i odniosłem błedne wrażenie.Pozdro.

Pan Korszul napisał zdanie,które powaliło mnie na łopatki.
"Duchy Goi" wcale nie są gorsze od "Amadeusza".
Toż to prawdziwa kpina i tyle.Jak można porównywać ten bezpłciowy i szaro-bury film,do jednego z najwspanialszych dzieł w historii kinomatografii.
Mam nadzieję,że wielki Milos udowodni,że Duchy Goi były tylko chwilowym załamaniem formy

Dobra! Już nic nie mówię! Wyluzuj kitę:)

I co, wyluzował?