Film piękny wizualnie, wspaniała gra aktorska, niespieszna akcja, ale ... o co tu właściwie chodziło? Jakie przesłanie niesie ten film? Czekałam na jakiś plot twist, puentę wbijającą w ziemię, a zostałam z tysiącem znaków zapytania.
Dla mnie to między innymi studium reakcji na odrzucenie.
Tak, zgadzam się, ale to dotyczy Padraica. A co z Colmem? Skąd tak irracjonalne, absurdalne wręcz reakcje?
A tutaj to chyba zagrała reguła konsekwencji