Carpenter nakręcił film godny Uwe Bolla. Już jego Postal robił lepsze wrażenie niż film starego arcy-mistrza. Jak to tak po wyśmienitym W paszczy szaleństwa, nagle robić tak kiepskie dziełka jak Wampiry, czy to czy marny sequel Ucieczki z Nowego Jorku?Co tu się stało?
Przez lata nie lubiłem tego filmu, ale w końcu stał się moim Guilty Pleasure. Po prostu można się na nim dobrze bawić.
Bo to dawna ocena, a jeśli film jest niezamierzenie nędzny to nie zwykłem zmieniać oceny.
Ale muszę teraz zweryfikować bo Łowców wampirów obejrzałem znów i tym razem nawet wypalił. Przyzwoity film akcji z Jamesem Woodsem wyglądającym jak Duke Nukem. Duchy Marsa są dalej raczej słabe, ale dają się jednak oglądać. Fajna muzyka. Z drugiej strony co skłoniło Carpentera, że takie coś wymyślił? W Dooma się za dużo nagrał czy co? Od filmu Bartkowiaka wcale nie lepszy. Tak czy siak film wygląda jak ekranizacja jakiejś kretyńskiej gry.