„Czasami ludzie widzą tylko to, co chcą zobaczyć”. Czy to jawa, czy to sen? Początkowo wydaje się, że oglądamy typowy horror młodzieżowy, a okazuje się, że film pełen jest przemocy, erotyki i suspensu. Fulci sięga do klasyki, czyli kina naziploitation. Grupa młodych ludzi podróżujących samochodem trafia do opuszczonej rezydencji. W środku czują się jakby cofnęli się w czasie. Pełno starych mebli, winylowych krążków czy stuletniego wina. Postanawiają spędzić tam noc…
Początkowa scena to kwintesencja kina naziploitation! Wulgarne prostytutki w objęciach obrzydliwych i pijanych niemieckich oficerów. Szaleństwo! Jest też trochę obrzydliwości jak jątrzące się rany czy zgniłe piersi. Dobre efekty specjalne i podkręcająca nastrój muzyka! Scena z rosyjską ruletką - super. Nie mogę zrozumieć tak niskich ocen społeczności. Warto dodać, że najlepszy jest włoski sposób na histeryzującą kobietę - kilka plaskaczy i po krzyku.
6/10