Co za fajtłapa siedział na krzesełku z napisem DIREKTOR. Jak to zobaczyłem
to oczy mi pękały z żalu. Kolesie wiszą z 20 metrów nad urwiskiem, a w tle
muzyczka jak z Jasia Fasoli, czyli od razu wiadomo że nic się im nie
stanie. Zero dramaturgi i napięcia, a sceny batalistyczne wyglądają jak
parodia.