Film jak... film Uwe Bolla, zawsze jakieś fantasy, ALE muzykę do tego filmu chyba pisał analfabeta muzyczny a nie kompozytor. Obejrzałem tysiące filmów ale takiej muzyki (o ile można to tak nazwać) nie słyszałem. Film nawet ale jak by do niego nałożyli całkowicie nowa ścieżkę dźwiękową.
Film: 4/10
Muzyka: - 100/10
Potwierdzam przedmówcę! Prawie cały film zastanawiałem się czy w filmie nie podmienili jakiejś ścieżki dźwiękowej (tylko głosy ludzi wskazywały że chyba jednak nie). Ale takiej fatalnej muzyki to nigdy nie słyszałem, normalnie męczarnia i katorga dla uszu! Najlepiej oglądać (jeśli w ogóle jest jakiś sens!) bez dźwięku! Bo to co się słyszy to jakby takiś thriller czy horror przypominał, a nie przygodówce fantasy. Rozdzieranie kotów na całego!!! Totalne dno pseudokompozytora!!!