Nie spodziewałem się że obejrzę film wojenny o II wojnie światowej w którym de facto nie występuje ani jeden niemiec (ostatnią scenę pomijając) :D Sam film genialny w swej prostocie, praca kamery wraz z muzyką tworzy niezapomniane widowisko , jednakże Nolana kocham za zawiłości fabularne i ciekawe portrety psychologiczne, a tego tutaj zabrakło, co jednak było celowe i miało na celu uczynić wojnę głównym bohaterem, więc przymknę oko. Polecam i czekam na kolejne filmy Nolana, który jak widać ma coś do powiedzenia w każdym gatunku :)