Jak będzie zwiastun to pewnie się okaże, że to płaczliwa laurka dla zakłamanego USA. Poza tym Nolan od czasu "Inception" systematycznie zalicza spadek w dół. Tak więc nie ma co się niepotrzebnie ekscytować jak to fanboje Nolana mają w zwyczaju. Pokazali to w przypadku "Interstellar", który opowiadał o jakichś głupotach, a i tak wszystkim tak zamieszał w mózgach, że uznali to za arcydzieło i już oczywiście wszyscy fanboje znali się na fizyce itd.