Sidonie (Erika Sainte) jest stewardesą, która samotnie wychowuje piętnastoletnią córkę Lolo (Matilda Marty-Giraut). Nastolatka coraz więcej czasu i energii poświęca na próby dowiedzenia się, kto jest jej ojcem. W końcu Sidonie decyduje się zabrać ją w swoje rodzinne strony, aby zdobyć włos każdego z potencjalnych ojców i zrobić test DNA.
Oczywiście w kinematografii takie pomysły już były.
Ale z 2 mężczyznami. Natomiast tutaj mamy 5 panów.
Matka puszczała się z pięcioma facetami, praktycznie jednocześnie i nie wie, kto jest ojcem jej dziecka. Na dodatek, przedstawione jest to jako coś śmiesznego.
Dla kogo się pytam ? Dla matki ? A może dla dziecka...
Nudny film o nieprzyjemnej i puszczalskiej głównej bohaterce jeżdżącej wyrywać włosy i szukać ojca dla swojej córy - to tak w skrócie.Ani tu akcji,ani dramatu,ani klimatu,ani humoru - ogląda się to bez żadnych emocji,a wręcz z pewną irytacją.Na plus - piękna ta odtwórczyni głównej roli oraz scena przy stole i tekst"mój...
więcejdziejach żuka gnojownika turlającego swoje jadło. Ale po co? Po co twórcy filmu "Dwie godziny od Paryża" nakręcili film o szmulu (to taka pani, co chętnie, z każdym, który się nawinie i nie wiadomo, po co i nawet nie dla pieniędzy)? Po co? Może to miał być pokazany tragiczny żywot nastolatki w którym ojciec - tyran...