Dwie półkule Luki" - totalnie mnie rozwaliło
Nie spodziewałam się, że ten film aż tak we mnie uderzy. Myślałam, że to będzie po prostu piękna historia o heroicznej walce mamy o zdrowie dziecka, ale dostałam coś znacznie więcej. To emocjonalna jazda bez trzymanki - najpierw otula ciepłem, a potem nokautuje, zostawiając człowieka w totalnej rozsypce.
Wizualnie jest przepiękny, ale to, jak opowiada o emocjach, relacjach i matczynej upartosci aby poprawić jakość życia dziecka - to jest po prostu mistrzostwo. Przez większość czasu siedziałam oczarowana, a pod koniec już tylko ryczałam, bo inaczej się nie dało.
To jeden z tych filmów, po których musisz chwilę dojść do siebie. Jeśli jeszcze go nie widziałaś - serio polecajka na maksa!!!
Będzie bolało, ale w najlepszy możliwy sposób...