O Charliem nie dam powiedzić złego słowa. Tworzył w dwóch epokach kina i choć można wybrzydzać na filmy zrobione już z dżwiękiem, dla mnie są wartościowe, niosą ważne przesłania. Tak i tu, "Dyktator" to przecież satyra na rządzącego właśnie w Europie Hitlera. Scena z balonem-kulż ziemską przeszła do historii kina.