Można było ten temat ugryźć na wiele sposobów. Pojedynek pilotów (patrz: Wróg u bram), historia miłosna (Pearl Harbor), można realistycznie (Dunkierka), a przy braku budżetu (Czas mroku). Ten ostatni pomysł widziałbym najchętniej - film polityczny, gadany, z góra dwoma scenami w powietrzu.
A twórcy tego filmu zrobili szpagat, bo chcieli mieć to wszystko w jednym. I się w tym swoim szpagacie rozjechali kompletnie.
Plusy: ciekawie wypadł Adamczyk, Zakościelny też dobrze. Podobały mi się sceny na lotnisku, gdy maszyny ruszały do lotu. Sceny w powietrzu ok, czuć było ciasnotę kokpitu.