Wow! Dosyć długo zwlekałem z obejrzeniem tego filmu bo dopiero dzisiaj pierwszy raz to zrobiłem i coraz częściej dochodzę do wniosku, że filmy, za które ciężko się zabrać są filmami za-je-bis-ty-mi. Po "Dniu Zagłady" spodziewałem się jakiegoś dna ale jestem bardzo mile zaskoczony:) A wiecie co jest najlepsze w tym wszystkim? Bardzo, według mnie, realne działania podjęte przez rząd USA (choć panika byłaby chyba większa) no i patrzenie jak świat, który tak daje popalić sam dostaje w kość. Czasami mi się wydaje, że przydałoby się, żeby taki odłamek jak Biederman pierdolną gdzieś w naszą kochaną planetę;]