Kolejna część z cyklu odpadów po Dzieciach Kukurydzy... a już myślałem, że na siódemce się skończyło. Część jest słabiutka, naprawdę trudno się tego ogląda. Film powstał w 2011 roku co mogłoby wskazywać na choćby odrobinę powiewu świeżości. Niestety, jest to niezwykle schematyczny, niczym nie wyróżniający się z horrorów z tej dekady film. Nudzi już niemal od samego początku a od pewnego momentu wręcz usypia. Dziwią, jak to często bywa w tego typu marnych produkcjach, zupełnie niezrozumiałe zachowania bohaterów. Duża część akcji dzieje się już nocą, ale i tak o napięciu i dobrym budowaniu atmosfery grozy nie ma co marzyć. Zakończenie próbuje być trochę żywsze i nieprzewidywalne ale i tak za dużo w nim sztampowych rozwiązań. Gra aktorska naprawdę kuleje. Muzyka? Też nie ma tu o czym mówić. Podobno ta niby "geneza" tak naprawdę nic nie wyjaśnia i nie wnosi nic nowego w kwestii fabuły. Ten tytuł nie powinien was przyciągnąć, trzymajcie się z daleka. Moja ocena: 2/10.
Mam nadzieje że będzie to już naprawdę ostatnia część , bo prawdę mówiąc czuję się już lekko zmęczony tą serią , pod koniec zeszłego tygodnia zabrałem się za nią od samego początku i już tym razem postanowiłem sobie że zrobię to do końca (wcześniej znałem w sumie tylko pierwsze cztery części) , co było dla mnie dość sporym wyzwaniem zważywszy na masę negatywnych opinii na temat pozostałych części tej serii jakie przeczytałem , i prawdę mówiąc cieszę się że mam już to za sobą :)
Do pierwszych trzech części pewnie jeszcze nie jeden raz wrócę , bo są one po prostu genialne , ale następnych (z wyjątkiem piątki) nie mam ochoty już więcej widzieć , a ta ostatnia część to już naprawdę kicha , nawet Barbara Nedeljáková którą bardzo lubię , nie była w stanie uratować tego filmu , końcówka co prawda trochę się rozkręca , ale to i tak za mało.
Przy okazji zabiorę się jeszcze za ten remake z 2009 , ale to już innym razem , bo na razie szczerze mówiąc mam już dość tej kukurydzy na jakiś czas : )
Pzdr.