Rozczarowujący. Muzyka i lokalizacja to zdecydowanie największe plusy. No i Linda Hamilton ;).
"You must question me not!"
Przede wszystkim fatalne zakończenie. Jeśli ktoś nie oglądał to UWAGA, SPOILER:
W opowiadaniu Kinga właśnie najstraszniejsze było to, że dzieciarnia wierzyła w jakieś bzdury... Strasznie rozczarował mnie ten film, juz przez to, że na samym początku praktycznie pokazali zwariowane dzieciaki. Nie ma co nawet porównywać do opowiadanie. Opowiadanie naprawdę świetne, film kiepski. Muzyka i Linda nie są w stanie uratować tego filmu - fabuła była po prostu za głupia.
Będzie SPOILER, niejeden.
No właśnie. Wbrew temu co tutaj wiara głosi w pozostałych tematach film jest... kiepski. Nie rozumiem zupełnie tej nagrody w 2004 roku za jeden z lepszych horrorów. Horror znaczy straszny, prawda? Nie, nie był. Druga sprawa, niech nikt nie da sobie wmówić, że opowiadanie było gorsze od filmu. W czym niby film był lepszy? W dialogach typu: "o nie, oni do nas idą, co zrobimy?"?. W naciąganej relacji głównych bohaterów? Czy był to brak napięcia, który miał miejsce w opowiadaniu? A może wreszcie tanie, amerykańskie szczęśliwe zakończenie?