Jak wiadomo wszystkim film jest oparty na opowiadaniu Stephena Kinga. No, ale troche je przeksztalcono. Moim zdaniem historia na tym zyskala. Chodz z tym szczesliwy zakonczeniem to przesada :P 
Coz, ja bym to wyrazila tak: gdyby film byl jak opowiadanie, a opowiadanie jak film to bylby to jeden z najwspanialszych horrorow.... 
 
Realizacji filmu sie czepiac nie bede, bo jak na tamte czasy to nawet niezle... 
 
Obsada? Nie wiem jak wam, ale mi pasowala. 
 
No i juz byloby jakby zrobili re-make filmu, ale przy duzym budzecie i dobrych checiach :) 
 
I jeszcze jedno, chyba 8 (nie pamietam dokladnie) filmow na podstawie dwudziestoparostronicowego opowiadania to przesada.... :P