Straszne toto nie jest, dobre też nie ;-) Jeśli więc ktoś nei ma (jak ja) lekkiej nostalgii za kiepściutkimi horrorami z lat 80tych- niech lepiej trzyma się z dala od Dzieci kukurydzy. Niech się nawet nie da skusić nazwiskiem Mistrza- sama Kinga ubóstwiam i widząc jak nisko upadają ekranizacje jego powieści/opowiadań coraz bardziej przekonuję się,że są nieprzekładalne na język filmu (mimo iz wydają się tak napisane jakby było gotowymi scenariuszami). Kilka wyjątków(Łowca snów,Mgła) niestety nie pozbawia mnie tego przekonania :-( nie wiem na czym to polega, przecież on często SAM pisze scenariusze do tych filmów, kasy im nie brakuje ...a one uparcie się nei umywają do oryginałów:-(