Dziedzictwo krwi

Blood Father
2016
5,8 13 tys. ocen
5,8 10 1 13104
5,6 12 krytyków
Dziedzictwo krwi
powrót do forum filmu Dziedzictwo krwi

Już myślałem że wcięło go jak Michaela Keatona.

GullyFoyle

Od kiedy Keatona wcięło?

ocenił(a) film na 3
perun_6

Keaton przed "Birdmanem" przez jakieś 15 lat grał w samych łajnach.

GullyFoyle

Mel w ogóle nie grał, bo go nie chcieli.

ocenił(a) film na 3
McLlovin

Mel nie grał bo "Pasja" nie spodobała się hollywoodzkim "starszym braciom w wierze".

GullyFoyle

Wiem, ale widzę, że się nie dogadamy.

GullyFoyle

toś walnął

ocenił(a) film na 7
harkonen_mgla

Jak wtedy Mel po pijaku w taksówce.
Nieładnie, ale celnie i na temat!

GullyFoyle

jak już to odwrotnie

ocenił(a) film na 3
McLlovin

Wymień pierwszy film jaki przyjdzie ci do głowy w którym zagrał Keaton przed "Birdmanem" i sprawdź jaki jest między nimi odstęp czasu.

GullyFoyle

Nie znam filmografii Keatona. Kim był Keaton, a kim był Gibson. Keaton drugorzędna gwiazda Hollywood, Mel ekstraklasa. I powiedz kto tu zaginął?

ocenił(a) film na 3
McLlovin

Keaton po "Batmanie" był tym kim Mel po "Mad Maksie".

GullyFoyle

Aktorem z szansą na sukces, tyle, że Mel ją wykorzystał.

ocenił(a) film na 3
McLlovin

Kolego, jak sam stwierdziłeś nie znasz filmografii Michaela Keatona.Wytłumaczę jak komu dobremu.

Być może Keaton nie był aktorem tylu kasowych filmów co Mel ale dwa "Batmany" z nim jako B.Waynem zarobiły 0,7 miliarda dolarów.Ja tak definiuje sukces.Na przełomie lat 80/90-tych był obiektywnie supergwiazdą.W latach 90-tych grał pierwszoplanowe role w kilku solidnych produkcjach.W XXI wieku podobnie jak Mel wpadł w czarną dziurę.

Mel jest nieporównywalnie bardziej rozpoznawalny, suma summarum bardziej kasowy.Sam reżyserował.Ale punkt wyjścia mieli bardzo podobny i znaleźli się w analogicznym położeniu.Przy czym Keaton jakby się odnalazł ("Birdman") a Mel nie do końca.Stąd mój ironiczny post o "odnalezieniu się" Gibsona.

ocenił(a) film na 7
McLlovin

Co ty tu wypisujesz? Tak jest jak ktoś otwiera buzię,a nie kumam tematu. Naćpałeś się czegoś?

sebo8110

jak nie kumasz tematu to nie zaczynaj rozmowy :)

GullyFoyle

No nie wiem czy się odnalazł, aktor ten marki spokojnie może grać i po dwa, trzy filmy rocznie, szczególnie, że w jego wieku, będą to już także role mocnego drugiego planu, no ale problem w tym, że gość swoim zachowaniem pewnego niefortunnego dnia udowodnił kto rządzi koncernami medialnymi w Stanach, wiele jest domysłów, ale to Mel to udowodnił i bezsprzecznie jest to jego wkład w historię, po czasie może największy, bo filmy jednak przemijają, a społeczeństwo żyje w g... non-stop.

ocenił(a) film na 3
Analog

Odnalazł się na marginesie.Wolał bym żeby , było nie było, bohater z przeszłości robił jeden świetny film co dwa lata niż trzy kichy rocznie.Żeby zamiast pojawiać się na drugim planie w ewidentnych szmirach typu Niezniszczalni 3 zrobił dobry serial jak np.Buscemi (Boardwalk Empire). Zwyczajnie mi szkoda "Rockatansky'ego".

GullyFoyle

Odnalazł się, ale już 5 lat temu. W filmie Edge of darkness.

ocenił(a) film na 3
michal.2907

Równie słabe kino jak "Blood Father".Obejrzałem tylko dlatego że tam grał.Strata czasu.Moim skromnym zdaniem od "We Were Soldiers", jako aktor nie zrobił nic wartościowego.

ocenił(a) film na 8
GullyFoyle

Nie wcięło go tylko tylko ma problem z graniem czegokolwiek bo jest widziany w hollywood jako persona non grata ,nie chcą mu dawać żadnych ról .T dziw ,że zagrał w tym filmie.