Takiego gniota to ja dawno nie widziałam! Co to w ogóle za film? O czym on jest? O jakiejś kompletnej idiotce, alkoholiczce, palaczce i na dodatek z nadwagą, wiecznie niezadowolonej ze swojego życia, która nagle poznaje adwokata i od razu podbija jego serce. Film pod bezmózgową masówkę, zachwycającą się właśnie takimi - pozbawionymi głębszego sensu - płytkimi produkcjami. Ani ten film nie bawi, nie wzrusza i nie śmieszy! Idealnie dla kobiet, które nie potrafią ułożyć sobie życia i wierzą w miłość oraz, że zostaną zaakceptowane "takimi jakie są". Cóż za hipokryzja!
To po prostu fajna komedia romantyczna! JEST śmieszna, a stworzona została właśnie po to zeby bawić.. Nie musi być specjalnie ambitna, jest po to by usiąść sobie wygodnie w fotelu i obejrzeć...
tak wogóle... Gdzie Ty w tym filmie widzisz hipokryzję?
Ten film jest strasznie naiwny, dialogi między bohaterami są sztuczne, tandetne, nawet w pewnych momentach żałosne. Film stwarza fałszywy obraz rzezywistości, bardzo - tak jak już napisałam - naiwny (kto uwierzy w takie zrządzenie losu jakie przytrafiło się Bridget?). Może mnie uznasz za sztywniarę, która nie wierzy w miłość i od filmów oczekuje idealnego odzwierciedlania świata, ale tak nie jest. Też lubię od czasu do czasu obejrzeć lekkie, humorystyczne komedie romantyczne, ale ten film niestety nie spełnia moich oczekiwań i nie tego spodziewałam się po tak zachwalanym przez wiele osób filmu.
A może są tacy mężczyźni , którzy pokochają kobiety "takimi jakimi są"?
Film jest lekki, niezgnieciony (jak to określono przez Ciebie), taki trochę przerysowany, ale da się go oglądnąć. Da oczywiście,jeśli się chce...